Nikt w rodzinie Maćka nie jest pilotem, a latanie go stresuje. Po prostu podobają mu się stalowe ptaki w locie.
- Na wczasach mieliśmy hotel w okolicy lotniska, więc robiłem zdjęcia samolotom – opowiada. - Jak gdzieś wyjeżdżam, to też zawsze zahaczę o lotnisko.
Pierwsze zdjęcia potężnych maszyn zrobił na pokazach lotniczych w Radomiu. Później zaczął wyczekiwać na samoloty pasażerskie, wojskowe i śmigłowce za ogrodzeniami płyt lotnisk.
- Na początku było ważne, żeby coś leciało – mówi. - Później istotne było, jaki to model.
Na pokazie lotniczym w Berlinie „ustrzelił” największy samolot pasażerski na świecie Airbusa A380.
- Chciałbym teraz zrobić zdjęcie Raptorowi F22 – mówi. - To amerykański myśliwiec. Jednak rzadko można spotkać go w Europie.
Z jednego dnia spędzonego na lotnisku Maciej przywozi ponad 600 zdjęć. W domu przegląda je i zostawia tylko najlepsze. Wiele z nich można oglądać na portalach i forach lotniczych.
- To taki mój świr – śmieje się. - Zapach nafty lotniczej zawrócił mi w głowie. Powoli zarażam tym córkę, która często jeździ ze mną na lotniska.
A wszystko zaczęło się od aparatu marki Smiena, który Maciej dostał w prezencie na komunię.
- Robiłem wtedy zdjęcie wszędzie i wszystkiemu – wspomina. - Po jakimś czasie jednak mi się znudziło i odłożyłem aparat.
Gdy 7 lat temu miała przyjść na świat córka, postanowił kupić aparat cyfrowy. To był jego początek przygody z fotografią.
Przed laty Maciej amatorsko grał w koszykówkę. Sędziował też mecze. Gdy siedział na trybunach, zaczął robić zdjęcia koszykarkom i koszykarzom.
- Do tego musiałem kupić lepszy sprzęt – mówi. - Zdjęcia były coraz fajniejsze.
Pabianiczanin współpracuje także z portalem Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet plkk.pl. Tam można zobaczyć jego zdjęcia.