- Niebezpieczne jest to, że z tygodnia na tydzień jest coraz więcej chorych - powiedział dziś Dziennikowi rzecznik Sanepidu Wiesław Rozbicki. - W pierwszym tygodniu stycznia zachorowało 6 tysięcy osób, w drugim 17 tysięcy, w trzecim już ponad 47 tysięcy.

Specjaliści uważają, że za zachorowania w Polsce może odpowiadać szczep grypy A H3N2. To ten sam, który pod koniec 2008 roku wywołał ostrą epidemię w Europie Zachodniej.

- Dziennie przyjmowałam po 30 pacjentów. W czwartek zbadałam ponad 40 chorych – wylicza Anita Wielgus, internistka z Przychodni Eskulap przy ul. Grobelnej. - Od kilku dni można powiedzieć, że w Pabianicach mamy infekcję. Większość pacjentów skarży się na bóle gardła, katar, bóle oskrzelowe.

- Przyjmuję nawet po 40 pacjentów dziennie – mówi internista Wojciech Jerzyński, kierownik przychodni D.D.J.-Med przy ul. Orlej. - Jest bardzo dużo silnych przeziębień. Grypa pojawia się sporadycznie.

Na luty i marzec przypada szczyt grypowego sezonu. Do Przychodni Rejonowej nr 3 przy ul. Nawrockiego trafia około 60 procent więcej chorych na grypę i przeziębienia niż jeszcze miesiąc temu. Bardzo dużo osób odwiedza też apteki.
  - Mamy dwa razy więcej pacjentów niż 3 tygodnie temu - mówi rejestratorka z Eskulapa. - Ludzie skarżą się, że mają gorączkę, katar, łamie ich w kościach. Codziennie pacjentów przybywa.

Oddział dziecięcy w szpitalu jest oblężony.

- Nie mamy już miejsc na oddziale dla dzieci w wieku 3-4-latka. Mamy bardzo dużo zgłoszeń chorych, przeziębionych dzieci - mówi lekarz dyżurny. - Pojawiają się też przypadki krztuśca. Nie ma on takiego przebiegu jak przed wojną, ale objawia się napadami suchego kaszlu, który prowadzi aż do wymiotów.

Dzieci chore na krztusiec(koklusz) są przyjmowane na oddział szpitalny.

 

Jak się uchronić przed grypą radzi internistka Anita Wielgus:

- Łykamy naturalną witaminę C. Pijemy łyżkę tranu dziennie lub łykamy Omegę. Do posiłków dodajemy czosnek lub cebulę. Można też łykać w tabletkach czosnek. Ja polecam witamimy i czosnek Nutrilite. Nie jemy cytrusów ani nabiału, bo wychładzają. Tym, którzy chcą się prawidłowo odżywiać, polecam książkę o żywieniu Anny Ciesielskiej. Pijemy sok z malin z lipą i jemy potrawy rozgrzewające. Unikamy osób chorych, kichających. Bardzo często jest tak, że dziecko łapie chorobę w przedszkolu, przynosi do domu i zaraża rodziców. A oni i tak chodzą do pracy, a do dziecka wzywają babcię. I tak w ciągu tygodnia cała rodzina melduje mi się w przychodni, bo jedno od drugiego się zaraziło. Chory ma zostać w łóżku, bo nawet lekkie przeziębienie może teraz przerodzić się w zapalenie płuc. Unikajmy też słodyczy.