– O tym, że gania za innymi kobietami, wiedziałam od lat – opowiada mieszkanka Starego Miasta. – Darowałam mu, bo chciałam, by dzieci miały pełną rodzinę.

Teraz potomstwo pani Iwony jest już dorosłe. Niedawno Karol i Marta wyprowadzili się z domu. A wtedy kobieta wniosła pozew o rozwód.

– Bez orzekania o winie, więc było łatwo – wspomina. – Były mąż wyprowadził się do obecnej kochanki. A ja mogę nareszcie żyć w zgodzie ze sobą.

Igor pracuje dużo, sporo też zarabia, dlatego uważa, że „coś mu się za to od życia należy”. Dlatego wieczorami, zamiast wracać do żony i 2-letnej Marysi, wychodził z kumplami – do baru, na dyskotekę, na miasto.

– Nie dorosłem do małżeństwa, przyznaję, dlatego nie oponowałem, gdy Kamila powiedziała, że odchodzi – przyznaje.

Rozwód orzeczono z orzeczeniem o winie.

Igor odwiedza dziecko raz w tygodniu, płaci też alimenty.

– Z „byłą” mam kontakt lepszy niż wtedy, gdy byliśmy razem – pociesza się.

Historii takich jak te są w Pabianicach co roku dziesiątki. W naszym mieście rozwodzi się co druga para.

W bogactwie i biedzie...

– W tym roku, do 31 lipca w Pabianicach zarejestrowano 100 rozwodów i 3 separacje – mówi Maria Klonowska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.

Ilość ślubów w mieście jest od kilku lat stała i waha się pomiędzy 350 a 400. W 2017 roku przysięgaliśmy 375 razy, w 2016 – 384. Kilkanaście lat temu pobieraliśmy się częściej – w 2000 roku – 418 razy, a w 2010 – 482.

Główny Urząd Statystyczny w raporcie pod nazwą „Sytuacja demograficzna Polski do 2018 roku. Tworzenie i rozpad rodzin” pisze, że od 1949 roku, odkąd zjawisko rozwodów badane jest przez statystykę, ich liczba rośnie.

Bo zupa była za słona...

Powództwo częściej składają kobiety. Jakie podają przyczyny rozpadu małżeństwa? Zdrada, nadużywanie alkoholu, przemoc, nieporozumienia na tle finansowym, niezgodność charakterów, trudności mieszkaniowe, niedobór seksualny, dłuższa nieobecność, różnice światopoglądowe.

Dominującą przyczyną, odpowiedzialną za ponad 40 proc. rozwodów, jest niezgodność charakterów. W takich przypadkach rozwód przebiega dość szybko, bo bez orzekania o winie. Dla porównania, przed 40 laty jako przyczynę rozwodu najczęściej wskazywano niedochowanie wierności małżeńskiej na równi z nadużywaniem alkoholu (ich udział stanowił razem prawie 60 proc.).

Zdrada małżeńska jest obecnie powodem co piątego rozwodu (mniej o ponad 7 proc.), a nadużywanie alkoholu jest wskazywane w przypadku 15 proc. spraw – co oznacza spadek o połowę w stosunku do 1980 r.

Więcej w papierowym wydaniu Życia Pabianic, we wtorek w kioskach.

Niezgodność charakterów to główna przyczyna rozwodów. A co Wy o tym myślicie? Podzielcie się z nami w komentarzach.