- Znowu przyjmujemy pacjentów i nie rezygnujemy z planowych operacji - mówi doktor Wojciech Matusewicz, wicedyrektor szpitala do spraw medycznych. - Są wprawdzie trudności, bo nie ma dwóch doświadczonych chirurgów, ale pozostali lekarze dają sobie radę. Sytuacja jest awaryjna.

Choć jest poważnie chory, niemal codziennie przyjeżdża do szpitala doktor Zbigniew Kociszewski - długoletni ordynator oddziału chirurgii. Pełniącym obowiązki zastępcy ordynatora jest teraz doktor Miłosz Łukasik.

- Znaleźliśmy już chirurgów chętnych do pracy w naszym szpitalu. - informuje dyrektor Matusewicz.

W lipcu zaczną pracę dwaj lekarze z Łodzi. Jeden ze szpitala im. Kopernika, drugi - ze szpitalu im. Biegańskiego.

- To doświadczeni chirurdzy. I... abstynenci - dodaje doktor Matusewicz. - Jeden ma doktorat i latał w powietrznej karetce pogotowia. Ich nazwiska podam wtedy, gdy podpiszemy umowy o pracę.

Dyrekcja szpitala bardzo chce poprawić nadszarpnięty wizerunek pabianickiej służby zdrowia.

- Złe opinie o chirurgii słyszałem już jakiś czas temu - przyznaje doktor Matusewicz. - Ale gdy ordynatorem został doktor Kociszewski, wzrosła dyscyplina. Niestety, ordynator zachorował i stało się...

W poniedziałek szefowie szpitala zwołali zebranie ordynatorów. Zaprosili na nie prezydenta Jana Bernera, przewodniczącego Rady Społecznej szpitala.

- Mamy zamiar sprowadzić urządzenia do obowiązkowego badania trzeźwości personelu po dyżurach - mówi dyrektor szpitala.