Ceny opału mogą w tym roku zaskoczyć. W porównaniu do sezonu ubiegłorocznego w składach węgla trzeba zapłacić od 10 do nawet 30 proc. drożej.

- To zależy od asortymentu – mówi Włodzimierz Mudza ze składu węgla Mudza. - Najbardziej podrożały miały.

W sierpniu 2016 roku płaciliśmy za nie od 420 do 560 zł. W tym roku ceny zaczynają się od 600 zł, a kończą na 700 zł.

Szef składu dodaje, że na każdym rodzaju miału notuje braki. Z czego to wynika?

- Ze strony producentów jest mała podaż. To wynika z nawarstwiających się problemów: likwidacji kopalń, zmniejszonego wydobycia czy błędów logistycznych – wylicza.

W składzie węgla GS dostawy rozchodzą się na bieżąco.

- W kopalni mają jakiś problem, przywożą opał niewielkimi porcjami – mówi pracownik składu.

Opał, który dotrze do naszego miasta, szybko zostaje wyprzedany. Tu także kupimy tylko polski węgiel. Jego ceny w tym sezonie są wyższe. Tu za tonę miału zapłacimy 630 zł, a za kostkę (najgrubszy węgiel) – 930 zł za tonę. W ubiegłym roku było to kilkadziesiąt złotych mniej.

Z zakupem opału nie warto czekać na ostatnią chwilę. W GS-ie od września węgiel zdrożał około 20 zł na tonie. Mudza także dodaje, że jesień to najgorszy czas na zakup opału.

- Teraz to najgorszy interes. Wiosną są lepsze ceny i większy wybór asortymentu – tłumaczy.

W tym roku w kopalniach ceny są wysokie. Za tonę najmniej kalorycznego miału (18 MJ/kg) z kopalni Piast-Ziemowit trzeba zapłacić 332 zł. Za miał 26 MJ/kg z Chwałowic Polska Grupa Górnicza liczy sobie już 578 zł.

Najdroższy jest ekogroszek (min. 24 MJ/kg) w workach 25 kg. Tonę takiego opału kopalnia Piast-Ziemowit wyceniła na 841 zł. Ekogroszek Pieklorz z Chwałowic (min. 26 MJ) kupimy za 799 zł.

Pracownik kolejnego składu, który obsługuje także nasze miasto, przyznaje, że drastycznie wzrosły ceny także węgla rosyjskiego.

- Zazwyczaj na koniec sezonu grzewczego ceny opału spadały. W tym roku wiosną w zasadzie utrzymały się na tym samym poziomie i od tego czasu systematycznie rosną – opowiada pracownik zajmujący się zamówieniami opału.

Obecnie cena zmienia się nawet dwa razy w miesiącu. Z czego to wynika? Brak polskiego węgla powoduje większy popyt na opał ze Wschodu. Dlatego jego ceny także poszły w górę.

W listopadzie ubiegłego roku za węgle grube (kostka, orzech) płaciliśmy w tym składzie 700-710 zł za tonę. W tym roku jest to około 100 złotych więcej.

Pracownik dodaje, że dostawa (1,5 tys. ton) rozchodzi się w ciągu jednego dnia. Dlatego, jeśli ktoś czeka z zakupem do pierwszych przymrozków, może być zaskoczony. Na dostawę węgla trzeba bowiem zaczekać tydzień lub dłużej.

- Zdecydowana większość naszych klientów kupuje węgiel w sezonie letnim. W trakcie zimy zaopatrują się w zasadzie tylko ci, którzy pracują dorywczo i osoby, które nie mają miejsca do składowania opału w dużych ilościach – wyjaśnia pracownik składu.