Pabianiczanka jest w świetnej kondycji. Ma doskonałą pamięć. Lubi czytać książki i robi to bez okularów. Nawleka też igłę nie korzystając ze szkieł.

- Tak koło dziewięćdziesiątki wzrok zaczął mi się poprawiać - śmieje się jubilatka. - Przedtem musiałam zakładać okulary.
Pani Wiktoria jest rodowitą pabianiczanką. Jej rodzice przywędrowali do Pabianic w poszukiwaniu pracy. Ojciec zmarł w wyniku poparzeń odniesionych w czasie pracy na bielniku firmy Krusche. Czwórkę rodzeństwa wychowywała matka. 12-letnia Wiktoria jako najstarsza z rodzeństwa chcąc pomóc matce podjęła pracę w fabryce Kruschego.

"Dorobiła się" jednego syna, troje wnuków i sześcioro prawnucząt.

- W tym roku syn i synowa będą obchodzić złote gody - cieszy się pani Wiktoria.

Rodzina Szamalów od ponad 70 lat mieszka w domu przy ul. Targowej. Tutaj z okazji 100. rocznicy urodzin jubilatkę odwiedził prezydent Pabianic Jan Berner oraz dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich urzędu wojewódzkiego Sławomir Wasielczyk. Jan Berner przyniósł kwiaty i prezent - wełniany koc, a dyrektor przywiózł list gratulacyjny od premiera Marka Belki.