Co to za ptaszek? Dzwoniec, sikorka, pliszka? Trudno rozpoznać, bo przez grubą szybę widoczność jest kiepska. Widać jedynie, że  ma zielony brzuszek. Wróbel to nie jest. Jak mówili nam pabianiczanie, którzy dzwonili po południu do redakcji, ptaszek usiłuje wydostać się ze sklepu. Lata po całym pomieszczeniu i szuka drogi wyjścia.

Skontaktowaliśmy się ze Zbigniewem Grabarzem, właścicielem sklepu Ferrum przy ul. Wyspiańskiego.

-Wiem, że tam jest - stwierdził były radny miejski. -  Dzisiaj mieliśmy pracująca sobotę. Ptaszek wleciał przez twarte drzwi, kiedy klient wchodził do środka.

Załoga sklepu długo usiłowała pozbyć się latającego "klienta". Nie dało rady.

-Otworzyliśmy drzwi jak szerokie, ale nie chciał nas opuścić- opowiada Grabarz. - W końcu zamknęliśmy sklep. Ptaszek ma co pić i co jeść, zostawiono mu talerzyk z wodą i okruchy chleba. Może jak się zmęczy, będzie łatwiej go złapać i wypuścić na wolność - dodaje Grabarz.