Zgodnie z nowymi wytycznymi sanitarnymi w sali nie może być zajętych więcej niż 50 proc. miejsc. Oznacza to, że do kina Tomi wejdzie maksymalnie 150 widzów (na dwóch salach jest łącznie 300 miejsc). Osoby niespokrewnione mają siedzieć w odstępach. Członkowie rodzin mogą być obok siebie.

- Myślimy, że to na początek wystarczy. Nie spodziewamy się szturmu na kino w pierwszych tygodniach funkcjonowania – mówi Tomasz Chmielewski, właściciel Kino Teatr Tomi. - Dla nas powrót ma wartość emocjonalną. Działamy tutaj od trzydziestu lat i mamy kinomaniaków, którzy naprawdę są do nas przywiązani.

Przy wejściu będzie stał płyn do dezynfekcji rąk, a pracownicy będą obsługiwać klientów w maseczkach.

- Więcej obostrzeń nie ma. Jesteśmy w stanie temu wszystkiemu sprostać – dodaje Chmielewski.

Wiele planowanych premier zostało przeniesionych na inne terminy. Kinomaniacy nie zobaczą wyczekanej najnowszej części Jamesa Bonda „Nie czas umierać”. Film miał się ukazać na wielkim ekranie w Polsce na początku kwietnia. Premierę przeniesiono na listopad. Wielu producentów filmów nie czekało na możliwość kinowego pokazu. Wyemitowano je w czasie pandemii na różnych kanałach Internetowych.

Od 6 czerwca w kinie Tomi będzie granych sześć tytułów. Dwa filmy będą dla dzieci, czyli „Sonic. Szybki jak błyskawica” oraz „Naprzód”. Jeśli ktoś lubi adrenalinę to może pójść do kina na horror „Niewidzialny człowiek” lub thiller „Hejter. Sala samobójców”. W repertuarze jest też melodramat „Małe kobietki”. Jeśli ktoś potrzebuje się rozerwać to w niedzielę będą grani „Swingersi”.

Przynajmniej do końca miesiąca nie ruszy kino Helios. To decyzja odgórna dotycząca całej Polski, nie tylko pabianickiego kina tej sieci.