O 10.00 policja dostała zgłoszenie potrącenia na Starym Rynku. Kobieta, która jechała ul. Stary Rynek w kierunku Zamku, miała potrącić przechodzącego po pasach mężczyznę. Stało się to na wysokości kościoła św. Mateusza.

Po przyjeździe policji okazało się jednak, że wina nie leży po stronie kobiety.

- Z relacji świadków wynika, że do żadnego potrącenia nie doszło. Mężczyzna rzucił się na maskę samochodu – mówi policjant, który był na miejscu zdarzenia.

Pani kierowca zatrzymała się przed pasami, by przepuścić pieszego. Kiedy były mąż minął jej samochód, kobieta ruszyła. Ten jednak wrócił i wyskoczył przed maskę samochodu. Na szczęście prędkość pojazdu była minimalna.

- To jakieś prywatne porachunki. Jeszcze się z czymś takim nie spotkałem – podsumował policjant.

Mężczyzna uskarżał się na ból w dolnej części kręgosłupa. Karetka zabrała go na badania.