ad
Cztery lata pozbawienia wolności to łączna kara dla Jakuba P., zapaśnika klubu PTC, byłego reprezentanta Polski. Wyrok zapadł 16 stycznia.

Sprawa Jakuba P. i jego pięciu kompanów toczyła się prawie 3 lata (było 12 rozpraw). Prokurator oskarżał zapaśnika o popełnienie 4 poważnych przestępstw.

W marcu 2001 roku były reprezentant Polski wraz z Jackiem G. pobił policjanta przed pubem Remiza. Policjant - Radosław W., przyjechał tam po żonę. Bandyci skatowali go: złamali szczękę, stłukli klatkę piersiową i podbili oko. Potem ukradli mu pistolet służbowy. Jeszcze tej samej nocy żądali od żony policjanta 3.000 zł za oddanie broni.

Jakub P. wraz Krzysztofem G. i Krzysztofem K. wyłudzili z PZU 44.300 zł odszkodowania za rzekomo ukradziony samochód marki Mercedes. Właścicielem auta był jeden z nich - Krzysztof K. Najpierw ubezpieczył je, potem zgłosił kradzież. W tym czasie Jakub P. i Krzysztof G. pojechali mercedesem na Białoruś i tam sprzedali auto.

Prokurator oskarżał też Jakuba P. o próbę wymuszenia haraczu za zwrot auta ukradzionego w Drużbicach. Tym razem Jakub P. działał z Jackiem G.(pabianiczaninem) oraz Tomaszem F. i Piotrem Ś. (łodzianami). To oni przed trzema laty ukradli volkswagena golfa. Potem dzwonili do właściciela z żądaniem okupu - 4.000 zł.

Sąd uznał zapaśnika winnym. Skazał za pobicie policjanta - na rok więzienia, za nielegalne posiadanie broni - na 6 miesięcy, za próbę wymuszenia haraczu za zwrot broni - na 6 miesięcy, za pomoc w wyłudzeniu odszkodowania - na półtora roku, za kradzież auta i wymuszenie okupu - na 2 lata. Łączna kara to 4 lata pozbawienia wolności.

Kompani zapaśnika też zostali skazani: Jacek G. na 2 lata i 10 miesięcy, Tomasz F. i Piotr Ś. - na 2 lata i 6 miesięcy, Krzysztof K. i Krzysztof G. - na rok pozbawienia wolności. Wykonanie kar zawieszono na 4 lata.

Krzysztof K. musi oddać PZU 44.300 zł wyłudzonego odszkodowania. Jakub P., Tomasz F. i Piotr S. mają oddać 15.000 zł właścicielowi ukradzionego volkswagena.

Wyrok nie jest prawomocny. Adwokat Michał Gąsecki - obrońca zapaśnika, zapowiedział wniesienie apelacji. Czeka tylko aż sędzia Jacek Olszowiec uzasadni wyrok.