Ten stanął (tymczasowo) w pobliżu skrzyżowania ulic Nawrockiego i Grota-Roweckiego na Bugaju. Jeszcze nie jest osadzony w ziemi. Takie same słupy stoją już przy Lewitynie, na ulicy Klińskiego przy Grobelnej i na "Gubałowce" (przy św. Rocha 22).

- Kilka dni temu ustawiliśmy w Pabianicach cztery słupy. Brakuje im tylko logo miasta. Niebawem je nakleję - wyjaśnia Konrad Rajczakowski, właściciel poznańskiej firmy, która wygrała konkurs na słupy ogłoszeniowe.

W sierpniu przywiozą kolejne 4 słupy. We wrześniu stanie dziesięć, a w październiku – dwanaście słupów. O tym, gdzie będą „kotwiczone”, decydują urzędnicy z ratusza. Na każde ustawienie muszą mieć pozwolenie ze Starostwa. Unikają stawiania w pasie drogi, bo to kosztuje.

Słupy ustawia firma z Poznania, która jako jedyna wzięła udział w konkursie ogłoszonym przez Urząd Miejski. Firma kupiła 30 słupów i na swój koszt je ustawia. Przez 4 lata będzie zarabiała na wywieszanych na słupach reklamach.

Na nowych słupach mają być wieszane afisze, obwieszczenia, plakaty i ogłoszenia. Urząd Miejski będzie mógł to robić darmo. Reszta chętnych zapłaci poznaniakom.

- Reklamy nie będą wyklejane. Montujemy je na magnesach – wyjaśnia Rajczakowski. - Słup pokryty jest pleksi, która zabezpiecza reklamę przed zniszczeniem, zaklejeniem. Tylko osoba uprawniona ma klucz i to ona umieszcza reklamy na słupie.