Widok jest żałosny. Gabloty partii politycznych i stowarzyszeń szpecą Pabianice. Płatami złazi z nich stara farba, wylatują resztki szyb, z ziemi wystają zardzewiałe pręty. Na skwerku przy zbiegu ulic Kilińskiego i Zamkowej od lat straszą dwie zapuszczone gabloty. W tej, która należy do Civitas Christiana, została resztka szyb. Druga nie ma właściciela.

- Znajdziemy go. Jeśli właściciele nie będą chcieli posprzątać, usuniemy gabloty - obiecuje Adam Wielechowicz, komendant Straży Miejskiej.

Równie ohydne są gabloty przed „domem partii" przy Zamkowej - obok marketu Hypernova. Obdarta farba, obskurne drzwiczki. Najbardziej zaniedbane są gabloty Polskiej Partii Socjalistycznej i Ligi Polskich Rodzin. Właściciele tablic nie dbają o aktualność ogłoszeń. Solidarność nadal zaprasza na dni protestu, które były w… listopadzie 2003 r. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe poleca informacje o zjeździe, który był w… październiku 2004 roku (co za wyobraźnia!).

- Powinni zabrać te gabloty do korytarza w domu partii. Kto jest zainteresowanych, ten wejdzie i poczyta - radzi Andrzej Malinowski, pabianiczanin codziennie chodzący tędy do pracy.


***
Moim zdaniem

Szanujące się partie i stowarzyszenia reklamują się w Internecie, wydają gazety, wieszają banery, urządzają pikniki i koncerty. A w Pabianicach jak u sołtysa - mają gablotki z życzeniami na Dzień Kobiet. Właściwym miejscem dla tych paskudztw powinien być śmietnik.