Przyszło kilkaset osób. Wszyscy otrzymali zimne ognie, które rozbłysnęły na początku. Wśród zgromadzonych byli wolontariusze, rodziny z dziećmi, władze miasta i mieszkańcy. Wielu ponownie przykleiło na płaszcz serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

- Przyszliśmy zapalić światełko dla Jurka za to, że wrócił. Znów mamy kapitana na statku. On cały czas robi coś dla nas wszystkich. Nasza córka korzystała ze sprzętu ufundowanego przez Orkiestrę – mówili razem Madzia, Ela i Michał.

Kilka słów powiedział Grzegorz Mackiewicz, prezydent.

- Nie możemy pozwolić, by hejt i mowa nienawiści zwyciężyły. Nie pozwólmy, by zło wygrało, musimy z tym walczyć na każdym kroku. Deklarujemy wypełnić wolę, którą przekazał Jurek Owsiak i testament Pawła Adamowicza. Będziemy świętować naszą wolność i walczyć z nienawiścią w naszym mieście - podkreślał.

Wiersz wyrecytowała Maria Wrzos-Meus, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. Z głośników puszczano utwory, m.in. „Sound od Silence” w wersji Disturbed oraz „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena.

- Niestety, tydzień temu nie było nam dane cieszyć się z rekordu, jaki pobiliśmy w Pabianicach. Miało to być święto wszystkich Polaków, które miało łączyć, a nie dzielić. Pabianiczanie, jesteście wspaniali, naprawdę! Grać dla was, to czysta przyjemność – mówił Dariusz Kamieniak, szef sztabu WOŚP.

Oprócz światełka zgromadzeni w Parku Słowackiego utworzyli mur dla Owsiaka. Wolontariusze z „Agrafki” przygotowali litery, z których utworzono napis: „Pabianicki Mur Dobroci”.