Jak podała telewizja Polsat, Krzysztof P. został zatrzymany w Petersburgu. Pabianiczanin był poszukiwany dwoma listami gończymi w związku ze śledztwem w sprawie posiadania pornografii dziecięcej i pornografii z udziałem zwierząt. Dopadli go rosyjscy policjanci działający na podstawie wniosku Interpolu.
 
Krzysztof P. był wyjątkowo brutalny. Według materiałów, do których dotarła reporterka Polsatu News,  miał swymi "dokonaniami" przechwalać się przed innymi pedofilami. Opisywał, jak odurzał dzieci, godzinami je gwałcił i na koniec mordował.
 
Łódzka policja miała zajmować się jego sprawą od 2006 roku.
 
Jak podawał w styczniu Polsat News, policjanci ustalili, że pedofil pochodzi z Pabianic, ale od kilku lat przebywa w Rosji.
 
- Była to jedna z wielu spraw, w której policjanci udowodnili przesyłanie i posiadanie materiałów z pornografią dziecięcą - przyznaje mł. inspektor Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Jedną z tych osób był mieszkaniec Pabianic, który już wtedy nie przebywał na terenie Polski. 
 
W 2011 roku prokuratura miała postawić mu zarzut rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Dwa lata później wydano za Krzysztofem P. list gończy, który obowiązuje na terenie kraju. 
 
Z informacji, do których dotarli dziennikarze wynika, że o przestępstwach pedofila wiedzieli policjanci z Pabianic. Już w 2009 roku mieli znać adres, miejsce pracy, a nawet numer telefonu komórkowego pedofila.