O opłatach za ogrzewanie mieszkań mówi Maciej Przybylski, prezes Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej:

Podniósł Pan przedpłaty na ciepło dla mieszkań, które nie mają pomierników. Lokatorom PSM to się nie spodobało.
- Na walnych zebraniach członków spółdzielni padały pytania o to, dlaczego jedni mogą grzać do woli i za to nie płacą, a inni marzną, bo chcą oszczędzać. Dlatego Rada Nadzorcza PSM zdecydowała o wyższych przedpłatach za ciepło, ale dała jednocześnie możliwość zainstalowania podzielników ciepła.


W niektórych mieszkaniach z tego powodu czynsz wzrósł nawet o 100 zł. To bardzo wysoka podwyżka.
- Opłata dla tzw. ”ryczałtowców” wzrosła o 34,58 proc, a nie jak sami mówią o 50 proc. Tak naprawdę to przedpłata wzrosła o 25 proc., bo reszta to podwyżka, którą wprowadziła „ciepłownia”, czyli 25 plus 9,58 razem daje wspomniane 34,58 proc. Dawni tzw. „ryczałtowcy” w efekcie końcowym mogą za ten sezon grzewczy wnosić mniejsze przedpłaty niż płacili za ostatni sezon grzewczy. Otóż za ostatni sezon grzewczy wnosili przedpłatę w wysokości 2,86 zł za m kw. Po założeniu podzielników na ten sezon grzewczy, będą wnosić przedpłatę w wysokości 2,51 zł za m kw. Tak więc, czy mają podwyżkę, czy też obniżkę? Jeżeli nawet ktoś będzie grzał na tzw. fool, to ewentualnie dopłaci, ale pewnie niewielką kwotę.


Ale pabianiccy członkowie spółdzielni i tak uważają, że to zdzierstwo. Czy ta wysokość przedpłaty na ciepło nie jest zbyt wysoka?
Dla przykładu podam, że Sieradzka Spółdzielnia Mieszkaniowa podniosła przedpłaty dla mieszkań nieopomiarowanych o 200 proc. w porównaniu do opomiarowanych. Dzięki czemu ilość opomiarowanych mieszkań wzrosła z 40 do 97 procent w ciągu jednego tylko roku.
 

Są chętni na opomiarowanie mieszkań?
- Na dziś wiem, że już jest ponad półtora tysiąca podań. Cały czas zakładamy pomierniki.


Dlaczego to takie ważne dla spółdzielni. Co Panu przeszkadza, że część osób woli więcej zapłacić ryczałtem?

- Bo wiemy, że w efekcie globalnym spółdzielni to nam się wszystkim opłaci. Dla przykładu: mamy dwa identyczne, ocieplone bloki przy jakiej ulicy nie podam, aby uniknąć konfliktów mieszkańców. W jednym mieszkania mają podzielniki, a w drugim nie ma. Jest ogromna różnica w zużyciu ciepła przez te bloki. Ten z pomiernikami zużywa prawie dwa razy mniej ciepła. Wiemy to, bo oprócz podzielników w mieszkaniach, są też liczniki na węzłach cieplnych.


Czy to ma jakieś znaczenie dla pozostałych mieszkańców bloków?
- To skutkuje tym, że na koniec sezonu grzewczego, gdy rozliczamy pobrane ciepło przez spółdzielnię, to przy takich stratach ciepła płacimy wyższą fakturę „ciepłowni”. Wtedy są mniejsze zwroty dla tych, którzy oszczędzają i zakręcają kaloryfery.


Spółdzielcy nie chcą pomierników, bo boją się, że będą musieli dopłacać za zużyte ciepło. Czy to prawda?
- Póki co nie zdarzyło się, aby ktoś dopłacał. Nikt nie dopłaca, jeśli przekroczy kwotę, którą miał w przedpłacie, gdyż ta jego niedopłata jest rozliczna w następnych okresach grzewczych, tak zwany rachunek ciągniony. W jednym sezonie ktoś może mieć niedopłatę, a w następnym sezonie nadpłatę i wówczas rozlicza się jego niedopłatę z poprzedniego okresu. Te podzielniki, są dla tych, którzy chcą oszczędzać. Jeśli zużyją mniej ciepła, dostaną zwrot nadpłaconej kwoty.


Nie uwierzę, że są ludzie gotowi marznąć zimą, by dostać około 300 zł zwrotu?
- Oj, jest Pani w błędzie. Takich osób jest bardzo dużo. I przede wszystkim są to osoby starsze, samotne, które w ten sposób oszczędzają swoją skromną emeryturę. Dzięki ludziom starszym, wszyscy później płacą mniej za ciepło. A nam zależy, aby każdy wyrobił w sobie nawyk oszczędzania ciepła. Wówczas nie tylko osoby starsze będą tym motorem napędowym niższych przedpłat za ciepło. Przecież sam też mam rodziców, którzy mieszkają w zasobach PSM i wiem doskonale, że każde zaoszczędzone pieniądze, są przez nich przeliczane na lekarstwa. Ostatnio jedna z pań powiedziała mi, że dzięki zakręcaniu kaloryferów będzie ją wreszcie stać na wymianę starych okularów.