Na pomysł wpadła Joanna Twardowska, która zebrała grupę miłośników psów. Akcję nazwali PSIjaciel_4U_Pabianice. Joanna kocha zwierzęta i od dawna pomaga porzuconym w znalezieniu domu.

- Chciałam zebrać w jednym miejscu psy adoptowanie m.in. z pabianickiego schroniska, które jako wolontariuszka wielokrotnie wyprowadzałam na spacer. Były też psiaki z innych schronisk i podopieczni wielu fundacji. Dzięki temu ich nowi właściciele mogli wymienić ze sobą doświadczenia. My jako wolontariusze mogliśmy zobaczyć jak wiedzie się naszym byłym podopiecznym – mówi.

Każdy uczestnik dostał pakiet, w którym były psie gadżety m.in. woreczki na kupę, psie przekąski, zniżki do różnych sklepów, koszulka z logo, czy zabawki dla psów.

Wśród tych, którzy przyszli na zlot byli Jakub Komoter i Sylwia Bara, którzy opiekują się dwoma psami adoptowanymi: 8-letnim Luisem i 10-letnią Kamą.

- Luis był największym rozrabiaką w schronisku, a ja byłem wolontariuszem. Upatrzyłem go sobie – opowiada Jakub. – Nadal rozrabia, ale teraz ma do dyspozycji dom z ogrodem, więc ma się gdzie wybiegać.

- Kama była znaleziona w lesie, gdy miała zaledwie trzy tygodnie. Jak ją przygarnęłam ze schroniska miała osiem miesięcy. Dla odmiany była od początku bardzo grzeczna. Pamiętam, że to był Wielki Piątek jak po nią pojechaliśmy. Patrzyła na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami – dodaje Sylwia.

Państwo Szumigaj adoptowali białego 4-letniego labradora. Zrobili to dla swoich dzieci Darii i Szymona, które bardzo chciały mieć psa.

- Od początku wiedzieliśmy, że to będzie pies ze schroniska. Bardzo go kochamy, a dzieci są naprawdę zadowolone – opowiadają Ewa i Tomasz. – Pies nazywa się Alex.

Na zlocie pojawił się również najbardziej znany pabianicki pies, czyli Fijo. Artur Serocki, który jest jego właścicielem ma pod opieką siedem psów, które jeżdżą na wózku. Na zlot zabrał ze sobą trzy.

- To bardzo fajna idea. Jest tutaj dużo psich przyjaciół, którzy mają okazję spotkać się w jednym miejscu i pochwalić swoimi psiakami. Pokazać jak się rozwijają. Gdybym ich nie przygarnął to czekałby te zwierzęta ciężki los, a tak są kochane – mówi Artur Serocki.

Wszystkie psy z właścicielami wybrały się na spacer po polach. Zorganizowano bazarek na którym można było zakupić psie gadżety. Była też licytacja przedmiotów wśród których znalazły się torebki, vouchery na siłownię, czy koszulki. Dochód przeznaczony jest na psy, które potrzebują pomocy. 

Podczas zlotu zaprezentowano psy, który czekają na nowych właścicieli.