Panią Lucynkę znajomi wspominają jako niezwykle życzliwą i ciepłą osobę. Nic dziwnego, pabianiczanka od wielu lat poświęcała swój czas dla innych. Głównie dla tych najbardziej bezbronnych – dzieci.

Od 2014 roku była wolontariuszką w fundacji Gajusz. Pomagała w dziecięcym hospicjum, a także tuliła dzieci z pieczy zastępczej.

- Wolontariat był dla niej prawdziwą pasją. Na tulenie i kołysanie dzieci przeznaczała od kilku do kilkunastu godzin tygodniowo. Kiedy słyszała, że w szpitalu jest samotne dziecko, to była w stanie jeździć na drugi koniec miasta, bo ukoić jego smutki. Wiedziała, jak ważne jest pożegnanie. I nigdy nie odmawiała udziału w ostatniej ziemskiej drodze dzieci z hospicjum – czytamy na stronie Rodzina Jest dla Dzieci.

Pani Lucynka sama była rodzicem zastępczym dla swojego wnuka. O dzieciach myślała nawet gdy sama się ciężko rozchorowała.

- Pod ziemską bluzką dzisiaj jest tylko cisza. Dobro Babci Lucynki nigdy nie zniknie. Miłość, którą dała światu, jest nieśmiertelna. Do zobaczenia, gdzieś, kiedyś. Dziękujemy, że z nami byłaś. Nigdy o Tobie nie zapomnimy… - pożegnała wolontariuszkę fundacja.

71-latka spoczęła w czwartek w rodzinnym grobie na cmentarzu komunalnym.

Babcia Lucynka była naszą wolontariuszką od 2014 roku. Towarzyszyła książętom z Pałacu i dzieciom z pieczy zastępczej....

Opublikowany przez Fundacja Gajusz Czwartek, 6 maja 2021