- Nie wiem ile waży, bo nie mieliśmy okazji jej zważyć. Nie znam też jej odmiany – mówi ogrodniczka.

Sadzonkę, z której wyhodowano okaz, kupiono na targowisku. Pani Jola dostała ją od wnuków.

Czy dynia trafi na stół mieszkanki Żytowic jako potrawa?

- Podzielę ją i rozdam znajomym – odpowiedziała.