Nagranie z monitoringu udostępnili w poniedziałek na Facebooku druhowie z OSP Konstantynów. Jak komentują zdarzenie?

- "Driftowanie" pod OSP jest mega nieodpowiedzialne, ślady samochodów kończyły się 30 cm przed garażem naszej scanii - piszą. - To wóz, który zawsze wyjeżdża do zdarzeń!

Pierwszy drift miał miejsce 30 minut przed syreną alarmową. W domu jednorodzinnym wybuchł pożar.

- Co, gdyby samochód się nie zatrzymał, brama została uszkodzona i pojazd gaśniczy nie wyjechałby? Kto by za to odpowiadał? - pytają strażacy.

Teren przed OSP Konstantynów nie jest terenem publicznym. Strażacy ostrzegają, że w razie uszkodzenia mienia zawiadomią policję. Monitoring wyłapuje wszystkie tablice rejestracyjne szalonych kierowców.