Na obozie były ogniska, dyskoteki, olimpiada sportowa i… śluby.

- Biliśmy rekordy w dziwnych dyscyplinach. Lubię takie zabawy – opowiada Mariusz.

- Dla mnie najfajniejsze były zajęcia sportowe – dodaje Adrian.

 

Więcej we wtorkowym wydaniu Życia Pabianic.