ad

W tym roku rodzice podejmują decyzję, czy ich sześcioletnie dziecko pójdzie do szkoły, czy nie.

- Do tej pory myślałem, że zostanę w przedszkolu, bo prawie nikt z mojej grupy nie wybiera się do szkoły. Okazało się jednak, że tutaj jest bardzo fajnie. Wiem już, że chciałbym siedzieć w pierwszej ławce – mówi sześcioletni Amadeusz.

Uczniowie przygotowali na ten dzień wiele atrakcji. Były pokazy taneczne, eksperymenty, gry, zabawy i malowanie twarzy.

- Mi się bardzo podoba. Idę jeszcze z rodzicami zobaczyć, jak jest w „siedemnastce” - powiedziała Michalina Wojtowicz.

Rodzice mogli poznać nauczycieli, którzy w tym roku będą wychowawcami klas pierwszych. Dowiedzieli się m.in. o rozszerzeniach, które mają poszczególne klasy. W „trójce” dzieci mogą rozwijać swoje zdolności matematyczne, językowe (angielski) lub ruchowe (dodatkowe godziny wuefu).

Szkoła Podstawowa nr 3 jest przystosowana do przyjmowania uczniów w wieku sześciu lat. W pracowniach są dywany, na których w trakcie lekcji dzieci mogą odpocząć. Jest też świetlica wyposażona m.in. w basen z kulkami.

- Mamy bardzo dobrą bazę dydaktyczną. Dzieci w klasach od pierwszej do trzeciej nie uczą się według schematu lekcyjnego. Wszystko zależy od nauczyciela i od potrzeb uczniów – mówi Waldemar Flajszer, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3.

W tym roku klas pierwszych będzie o wiele mniej niż w latach ubiegłych. W tym roku w związku z cofnięciem reformy będzie tak zwany „pusty” rocznik. Do szkół pójdą głównie odroczone siedmiolatki.

- Tym dzieciom będzie łatwiej w przyszłości – twierdzi dyrektor. - Nie będą miały konkurencji, zdając egzaminy do liceum czy na studia. Szkoły i uczelnie same będą o nie zabiegać.