Uczy dzieci sztuki i organizuje im czas. Teraz, przed świętami, razem z panią Jolą dzieciaki robią ozdoby choinkowe, które potem wieszają na choince stojącej na szpitalnym oddziale. Plastyczka tak organizuje małym pacjentom czas, żeby nie miały czasu myśleć o chorobie.
Pani Jola nie jest jedyną nauczycielką, która prowadzi zajęcia na oddziale dziecięcym. Od poniedziałku do piątku przychodzą tam też nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 14. Uczą języka polskiego, angielskiego, matematyki, przyrody, historii, informatyki i nauczania zintegrowanego. Obowiązuje plan lekcji i dziennik. Od zwykłej szkoły szpitalną różni to, że zajęcia zaczynają się w godzinach popołudniowych. Mali pacjenci mają okazję, żeby podciągnąć się w nauce. W szpitalu nauczanie jest indywidualne, bo przychodzą dzieci z różnych szkół.
Nauczycielka nie zapomina o dzieciach leżących w izolatkach. Z ospą czy „jelitówką” nie mogą uczestniczyć w zajęciach. Plastyczka zanosi im książki lub blok i kredki, żeby nie nudziły się w łóżkach.
- Jeśli dziecko pierwszy raz leży w szpitalu, jest zdziwione, że tu też są lekcje – mówi pani Jola. – Jak mały pacjent jedzie na oddział dziecięcy po raz kolejny, pakuje piżamę i podręczniki.
W szpitalnej świetlicy jest magiczna szafa pełna pomocy naukowych, gier, farb, kredek, kolorowych papierów i bibuły. Dzieciaki mają możliwość korzystania z biblioteki i z pracowni komputerowej. Ta ostatnia to wspólna inicjatywa szpitala i szkoły. Powstała przy pomocy Telekomunikacji Polskiej. Dzięki sponsorowi mali pacjenci mają cztery komputery z dostępem do internetu. Sponsor organizuje konkursy i funduje nagrody. Szpitalne komputery służą jednak przede wszystkim do nauki, bo uczniowie klas IV – VI mają wśród przedmiotów obowiązkowych informatykę.
Oceny zdobyte w szpitalu są przepisywane do dziennika obowiązującego ucznia w jego szkole. Nic więc dziwnego, że dzieciaki wykorzystują szpitalne lekcję, żeby zdobyć dobre oceny i nadrobić zaległości w szkole.
- Nie stawiamy złych ocen – uśmiecha się nauczycielka z „czternastki”. – Nie oznacza to jednak, że nie zrobię na przykład dyktanda czy nie zadam pracy domowej.
Lekcje w szpitalu zaczynają się zwykle po dniu pełnym badań. Zdarza się, że w czasie nauki pacjent musi iść na kroplówkę albo na badanie.
Szkoła w szpitalu działa już od 20 lat.