Kinga Golenia-Olczak - przed laty świetna pabianicka tenisistka, była widziana w Lewitynie. Co tam robiła? Dopingowała graczy Pabianickiej Amatorskiej Ligi Tenisa Ziemnego, którą zarządza jej mąż - Piotr. Trzeba przyznać, że gdy tylko Kinga pojawiła się w pobliżu kortu, poziom meczu gwałtownie wzrósł. Przez kilka chwili obaj zawodnicy walczyli nie gorzej niż Novak Djokoic. Oj, było na co popatrzeć!

Zaciekle tropiący złodzieja roweru Dawid Pluta – szef kuchni restauracji „Zielona Górka”, podbił stawkę za głowę łotra. Uparty kucharz daje teraz 600 złotych plus karton dobrej wódki. Obiecuje też, że gdy wreszcie odzyska rower, obije złodziejowi to i owo. Czarno-pomarańczowo-niebieski rower marki Scott zniknął nocą z ogródka przy ulicy Zielonej. Rabusiowi trochę pomogła elektrownia, bo akurat wyłączyła prąd, zgasły lampy i „siadła” instalacja alarmowa.

Były pabianicki wikary - Michał Misiak, wziął się za roboty budowlane. W Tanzanii (Afryka), dokąd wyjechał i gdzie zrzucił sutannę, stawia murowany dom dla cywilnych misjonarzy z całego świata. Lokatorzy tego domu będą uczyć dzieci tubylców: pisać, czytać, grać w piłę nożną, szukać życiodajnej wody. Wiemy, że na liście chętnych do zamieszkania w domu jest już siedem nazwisk. Misiak próbuje teraz zarejestrować fundację „Jestem, by służyć”. Szczęść Boże!

Nowy prezes Zakładów Mięsnych „Pamso” - Bartłomiej Apanowicz, ma problem z… tygrysami. Wiemy, że biegające po safari w Borysewie białe tygrysy chcą jeść tylko podroby i kości z „Pamso”. Podobne zachcianki mają też lwy i pumy, ale z nimi prezes się dogadał. Co tydzień do Borysewa jedzie pół tony karmy z Pabianic. Dla tygrysów to trochę za mało, więc przeraźliwym rykiem domagają się dokładki.

"Kronika" pochodzi z wydania papierowego Życia Pabianic. Co tydzień w Życiu Pabianic publikujemy ploteczki z życia znanych i mniej znanych pabianiczan.