Zbierali je i stawiali od początku pasjonaci z Fundacji Promocji Retroinformatyki „Dawne komputery i gry”. Dwa lata temu przy ul. Lutomierskiej stworzyli Gralnię Pabianicką. Teraz poszli krok dalej.

- Gdy ruszała gralnia, znalazłam się przypadkiem na otwarciu. Dołączyłam do tej grupy, bo jestem pasjonatką komputerów. Studiuję informatykę. Wiedziałam, że mogę tutaj sporo pomóc, a przy okazji sama wiele się dowiedzieć – opowiada Magdalena Rogalska, wolontariuszka.

Na otwarcie przyszła rodzina Janowskich. Dwóch chłopców: 9-letni Olek i 6-letni Adaś z wielkim entuzjazmem siadali za konsolami. Słyszeli o starych grach, bo ich tata lubi jeszcze do tej pory w takie grać. Paweł Janowski pokazał starszemu synowi grę Mario.

- Wolę gry z moich młodych lat, bo te nowe nie dają już takiego zadowolenia – mówi Paweł. - Dawniej fabuła również bywała ciekawsza.

Synowie Joanny i Pawła Janowskich na co dzień grywają w Minecrafta, Framinga lub Simsy.

Paweł Janowski na wystawie odnalazł swoją starą Amigę. Miał dokładnie taką samą, gdy był uczniem ósmej klasy. Dziś ma 40 lat. Ten egzemplarz niełatwo było pozyskać, bo na rynku były tylko przez rok.

Pomysłodawcą założenia Muzeum Komputerów i Gier jest Przemysław Wrona. Wolontariusze działają charytatywnie. Muzeum będzie czynne do końca sierpnia od piątku do niedzieli w godzinach 12.00–18.00. W jakich godzinach i w które dni będzie można tutaj przyjść w roku szkolnym, na razie nie wiadomo. Informacje na ten temat będą opublikowane na stronie internetowej fundacji oraz na fanpage'u na Facebooku.