ad

Sekcja działa od czterech lat. W większości tworzą ją kobiety. Męski rodzynek jest tylko jeden. Łącznie grupa liczy dziewiętnaście osób. Sztuki malarstwa w różnych technikach uczy studentów Sławomir Białek.
Emeryci malują głównie pejzaże, kwiaty, konie a nawet... akty. Niektórzy próbują swoich sił w portretach, ale to znacznie trudniejsze.
- Malować chciałam od podstawówki – wspomina Aleksandra Szarek. – Ale były obowiązki: najpierw szkoła, potem dom, rodzina. Nie było czasu na malowanie.
Czas znalazł się dopiero na emeryturze, chociaż pani Aleksandra nie ukrywa, że zdarza się jej malować np. podczas gotowania obiadu.
- Bo najważniejsze jest światło – wyjaśnia. – Najlepiej maluje się przy dziennym.
Pani Teresa Knop zainteresowała się malarstwem z wewnętrznej potrzeby. O sztuce plastycznej myślała już dużo wcześniej, ale nie było czasu w pełni się jej oddać. Malowała, ale rzadko. Teraz czasu, żeby realizować swoją pasję, ma pod dostatkiem.
- Malowanie daje szansę na pokazanie naszego kolorowego świata – mówi. – To sama przyjemność i relaks.
Zaangażowanie i talent pani Teresy zostały docenione. Dostała w ubiegłym roku nagrodę prezydenta oraz pierwszą nagrodę starosty powiatu tomaszowskiego.
Ale jak to w sztuce bywa, nie każdy dzień jest dobry do malowania.
- Nie zawsze wychodzi – przyznają obie panie. – Czasami nie ma weny.