Ten namysł nad istotą dzieła sztuki mimo woli prowadzi do niedawnych wydarzeń z Muzeum Niniwy w Mosulu, gdzie grupa bojowników ISIS zdewastowała starożytne posągi. Czy warto rozpaczać po czymś, co reprezentuje przeszłość? Czy obiekt ułatwia, czy też utrudnia nam opowiedzenie historii? Czy fizyczny aspekt dzieła stanowi o jego wartości? Kazimierz Malewicz w tekście „O muzeum” z 1919 roku opowiadał się za zniszczeniem sztuki dawnej. Jego zdaniem, może to pozwolić sztuce rozwijać się: „Życie wie, co robi, i jeśli dąży do zniszczenia, nie należy mu przeszkadzać, bo powstrzymując je, zamykamy drogę do początku nowego życia, które rodzi się w nas. Po kremacji zwłok pozostaje jeden gram popiołu, a zatem tysiące cmentarzy dałoby się zmieścić na jednej aptecznej półce”.

Wystawę „Ja po rzeźbach nie płaczę” Karoliny Breguły, absolwentki i doktorantki Szkoły Filmowej w Łodzi, laureatki konkursów Spojrzenia (2013) i Samsung Art Master (2007), obejrzymy w Szklarni Szkoły Filmowej (Łódź, ul. Targowa 61/63) od środy (23 marca).

Prace Karoliny pokazywane były między innymi w Muzeum Narodowym w Warszawie, w Zachęcie, w Jewish Museum w Nowym Jorku czy na 55. Biennale Sztuki w Wenecji.

Częścią wystawy będzie film „Obraza”, będący przedmiotem rozprawy doktorskiej artystki.