Gosia to 17-latka z II Liceum Ogólnokształcącego. Przebiegła 57 okrążeń - 60.990 metrów.

Drugie miejsce zajęła Kamila Myszka-Marcinkowska - 46 okrążeń, 49.220 metrów.

Trzecie miejsce Monika Wilczek - 40 okrążeń, 42.800 metrów.

W kategorii panów najwytrwalszy był Bartosz Grzegorczyk - 88 okrążeń, 94.160 metrów.

Maciek Makowski był drugi - 85 okrążeń, 90.950 metrów.

Trzecie miejsce zajął Bartek Machacz - 54 okrążenia, 57.780 metrów.

Chętnych do biegu było tak wielu, że zabrakło numerów startowych. W sumie w „wyścigu” wzięło udział 220 osób.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni - krótko podsumował bieg Michał Pawlak z Korony Pabianice.

Bieg organizowała Korona Pabianice. To akcja charytatywna pod hasłem "12 godzin z Koroną". Pieniądze wpłacane przez biegnących na starcie będą przeznaczone na pomoc dla małego Filipa, który będzie miał operację stóp. Dzięki temu chłopczyk będzie chodził. Część pieniędzy ze zbiórki zostanie przekazana 38-letniej Renacie Szot. Kobieta po wypadku przeszła 9 operacji. Pieniądze są jej potrzebne na rehabilitację nogi, którą udało się uratować. Zbiórkę charytatywną podczas biegu prowadzi Fundacja "Wchodzę w to". 

- Każdy sposób pomagania jest dobry - mówi Natalia Rudzka z Fundacji "Wchodzę w to". 

Wielu biegnących postawiło sobie za cel bieganie przez całe 12 godzin. Bieg rozpoczął się o 7.00 rano. Biegną z krótkimi przerwami na posiłek i picie. Maciej Makowski przed godz. 12.00 miał już zaliczone 40 kółek. Każde z nich to 1 kilometr i 70 metrów. Makowski jest członkiem Korony Pabianice. Bieganie to jego pasja. Bierze udział w różnych biegach: półmaratonach, maratonach i biegach rekreacyjnych. 

- Lubię biegać, więc nie ma dla mnie znaczenia gdzie, kiedy i jakie są zasady. Na pewno dam radę - mówi. 

12 godzin zamierza również biegać Małgorzata Kopacz. 

- Moim początkowym celem było zrobienie dziesięciu kółek. Wkręciłam się i biegnę. Oby do końca - mówi dziewczyna. 

Po 43 okrążeniach bieg zakończył Dariusz Stawski. 

- Tutaj lepiej się biegnie niż po Lewitynie. Jest bardzo ciepło, więc cieszy to, że jest dużo drzew. Poza tym teren jest równiejszy - mówi. 

Bieg wygra ten, kto w 12 godzin zrobi najwięcej okrążeń. Dla zwycięzców są puchary. 

W biegu startują całe rodziny. Biegną matki z wózkami, w których są małe dzieci. Starsi idą z kijkami i robią w ramach biegu trening nordic walking.

O godzinie 15.00 na listach były nazwiska 163 biegaczy.