40.000 złotych na zajęcia sportowe dla uczniów klas 4-6 przyznało nam Ministerstwo Sportu i Turystyki. Projekt miał konkretne założenia. Miały powstać cztery grupy po 15 dzieci. Nie mogli to być uczniowie trenujący już w klubach sportowych. Chodziło o to, aby zaktywizować tych uczniów, którzy do sportu się nie garną. Dla nich proponowano dodatkowe zajęcia z wychowania fizycznego trzy razy w tygodniu po półtorej godziny. Okazało się, że chętnych brak. W Szkole Podstawowej nr 1 i 3 zgłosiło się po kilka dzieci. Najwięcej chętnych było z „czternastki”, bo aż 10.

- Nie mogliśmy uzbierać kompletu dzieci, a projekt ma takie wymogi, że nie da się tego przeskoczyć – twierdzi Łukasz Stencel, inspektor do spraw sportu. – Niezrealizowanie któregoś z punktów mogłoby spowodować, że zażądano by od nas zwrotu pieniędzy. A tego chcieliśmy uniknąć.

Zdaniem Łukasza Stencla, gdyby program ruszał od września, łatwiej byłoby zebrać odpowiednią liczbę dzieci. Dlaczego? Bo rodzice zajęcia dodatkowe planują z początkiem roku szkolnego, a nie w marcu czy kwietniu.

Akcję promocyjną projektu „Multisport” poprowadzono aktywnie. Oprócz mediów włączyli się w nią animatorzy sportu, którzy informowali rodziców o możliwości skorzystania z dodatkowych zajęć. Uczniowie korzystający z obiektów sportowych w naszym mieście dostawali ulotki z informacją o projekcie „Multisport”. Zainteresowanie było niewielkie.

- Nie chcieliśmy nikogo namawiać na siłę, bo obawialiśmy się, że takie dziecko, które przyjdzie pod przymusem, zrezygnuje po kilku zajęciach. My zostalibyśmy z niepełną grupą i tym samym nie zrealizowalibyśmy kolejnego wymogu. Projekt miał liczne obwarowania – dodaje Stencel.

Z przystąpienia do projektu zrezygnowało również kilka innych gmin i miejscowości.

- Szkoda niewykorzystanych środków i sprzętu sportowego, który otrzymalibyśmy realizując projekt – żali się koordynator sportu. – Ale nic na siłę.

Przy okazji naboru do projektu „Multisport” okazało się, że młodzi ludzie są niechętni aktywności sportowe. Na WF często chodzą dlatego, bo muszą. Ci, którzy trenują, lubią uprawiać sport i uczestniczą w zajęciach zorganizowanych. Pozostali często od niego stronią.

Pocieszeniem jest to, że w Pabianicach jest kilka boisk wielofunkcyjnych typu Orlik, na których realizowane są zajęcia pozalekcyjne w tygodniu i w weekendy. Animatorzy prowadzą gry i zabawy sportowe oraz zajęcia rekreacyjne. Przychodzą na nie również te dzieci, które na co dzień nie trenują w klubach sportowych.