Do dawnej stolicy województwa wołyńskiego (przed II wojną światową Łuck leżał w granicach Polski - red.) zjechało sześciuset najmocniejszych ludzi globu, by rywalizować w mistrzostwach świata federacji WPA. Oczywiście nie mogło tam zabraknąć naszego Hovhannesa Yazichyana, który startował w kategorii masters do 100 kg. Był też debiutant Seweryn Praszkowski w kategorii junior do 100 kg.

Yazichyan wziął na klatę ciężar 212,5 kg i bez problemu sztanga wróciła na miejsce. W jego kategorii nikt tyle nie podniósł i pabianiczanin został mistrzem świata. Z kolei w kategorii open ten wynik dał mu drugie miejsce. Poza tym otrzymał nagrodę The Best of The Best Masters. Nic dziwnego, że schodzący z podestu Yazichyan otrzymał wielce zasłużone brawa! To jego dziesiąty tytuł mistrza świata

Na owacje zasłużył także drugi z pabianiczan, Praszkowski. Seweryn wziął na klatę sztangę ważącą 190 kg i z takim wynikiem także sięgnął po złoty medal mistrzostw świata. Wielkie gratulacje!