Do Pabianic zjechało 450 zawodników z 20 krajów europejskich. Są m.in. Ormianie, Albańczycy, Czesi, Rosjanie, Ukraińcy, Niemcy, Węgrzy i najliczniejsza grupa zawodników – Polacy. „Biało-czerwonych” mocarzy jest ponad dwustu.

Na pomoście w hali MOSiR zaprezentuje się czterech pabianiczan. Wystartują Marcin Szemberg, Arkadiusz Redzynia, Seweryn Praszkowski i Hovhannes Yazichyan, w kategorii masters.

- Dam z siebie wszystko, postaram się wygrać przed własną publicznością – obiecuje Yazichyan.

W czwartek i piątek startowali amatorzy. Mieli siłę. W górę szła sztanga ważąca prawie trzysta kilogramów.

- Osiągali wielkie wyniki – podkreśla Yazichyan, który jest dyrektorem zawodów.

- Poziom jest naprawdę wysoki, organizacja niezwykle sprawna – potwierdza Franciszek Szabluk, prezes federacji GPC w Polsce. – Polacy błyszczą na tle Starego Kontynentu.

Szabluk Pabianice wspomina z sentymentem. W latach osiemdziesiątych startował u nas w mistrzostwach Europy w kulturystyce.

- Zająłem wówczas szóste miejsce – zaznacza.

W piątek oficjalnie otwarto europejski czempionat. Imprezę uświetniły występy grupy tanecznej z Pałacu Młodzieży w Łodzi.

- Jestem dumny, że udało się to wszystko tak zorganizować – mówi Yazichyan.

Od soboty zawodnicy będą startować w trójboju siłowym.

- Łączny wynik najlepszych zawodników będzie „kręcił się” w okolicach tony – zaznaczają organizatorzy.

Mocarzy można oglądać za darmo w hali przy ul. "Grota"-Roweckiego do niedzieli.