ad

Będzie pedałował 7 dni. Już w najbliższą środę samochodem pojedzie do Rzymu. W trasę wyjedzie 27 września (piątek) spod polskiej ambasady w Rzymie. Do Łodzi będzie jechał przez Austrię z wizytą w ambasadzie w Wiedniu, dalej przez Słowację z wizytą w ambasadzie w Bratysławie. Razem z nim rusza Tomasz Olban, prezes Klubu Kolarskiego PTC Pabianice.

Krzysztof Jarzębski, pabianicki kolarz od kilku lat jest zawodnikiem ŁKS-u. Porusza się na specjalnym handbike'u, rowerze napędzanym za pomocą rąk.

4 października o godzinie 13.00 dotrze na metę, która ma być zorganizowana w pasażu Schillera w Łodzi.
– Do wyprawy jestem przygotowany. To moje kolejne wyzwanie, już ich wszystkich nie liczę. W ten sposób pokazuję innym niepełnosprawnym, że można, a nawet trzeba coś robić. Zachęcam ich do aktywności. Ta wyprawa to również kolejna lekcja tolerancji wobec osób niepełnosprawnych – mówi pabianicki sportowiec.
Codziennie będzie pokonywać w granicach 270-300 km. Najkrótszy odcinek zrobi w ostatni dzień wyprawy.

- To dlatego, że muszę o wyznaczonej godzinie dotrzeć na metę. Nie mam więc całego dnia. W pozostałe dni jadę do samego wieczora. Dopiero jak się zmęczę to szukamy z osobą zabezpieczającą podróż miejsca na nocleg – dodaje Krzysztof Jarzębski.

Pabianicki kolarz nie był jeszcze nigdy w Rzymie. W tym roku to jego drugie ekstremalne wyzwanie. W czerwcu przejechał 300 kilometrów na zwykłym wózku inwalidzkim. Jechał trasą Łódź – Warszawa – Łódź.