Najpierw zajął 25. miejsce w Pucharze Świata, później wywalczył 2. pozycję w wyścigu Bergsprint na dystansie 2,7 kilometra pod górę (600 metrów przewyższenia) oraz zajął 20. miejsce w mistrzostwach świata masters ze startu wspólnego. Włodarczyk to były zawodnik Pawlikowiczanki, Włókniarza Łódź i Orła Łódź. Jeździł w grupie m.in. z Pawłem Chałaśkiewiczem, Romanem Zasadą, Januszem Woźnym. Znała ich cała kolarska Polska. Nie ukrywa, że kolarstwo to jego miłość.

- Byłem jedynym zawodnikiem z Pabianic podczas tych zawodów. Bardzo pomogli mi Bogumiła Matusiak, Michał Jędrzejewski i Tadeusz Rzepka – mówi kolarz. - Najbardziej dała nam w kość jazda pod górę w wyścigu Bergsprint, jest to niesamowity wysiłek dla organizmu. Jestem tym bardziej dumny, że młodsi ode mnie nie dawali rady.

Nasz kolarz jest pod wrażeniem austriackiej kultury i organizacji. Kolarz na trasie wyścigu jest święty, nikt mu nie przeszkadza, a pomagają wszyscy.

- Austriacy docenili nasz wysiłek, dekorując nas wieczorem przy sztucznym świetle, w podniosłej atmosferze przy hymnach i flagach narodowych – dodaje Włodarczyk.