W 99. derbach regionu lepsze okazały się łodzianki. Początek meczu nie zapowiadał przegranej pabianiczanek. Po rzucie kapitan Beaty Krupskiej–Tyszkiewicz zza linii 6,25 m Polfa prowadziła 9:4 w czwartej minucie meczu. Gra obu zespołów nie była może na najwyższym poziomie, ale to Polfa utrzymywała minimalną przewagę. Jej akcje były bardziej składne i piłka częściej lądowała w koszu. Problemem pabianiczanek już w I kwarcie były trzy faule Alicji Perlińskiej. Jej zejście nieco uskrzydliło rywalki, które wyszły nawet na prowadzenie 11:12 – po rzucie Leony Krystofovej, ale decydujący głos miała Emilia Lamparska. Rzutem za trzy zamknęła pierwszą kwartę na 14:12. W drugiej odsłonie Lamparska w pojedynkę próbowała powstrzymać rozkręcające się łodzianki (8 punktów w tej części meczu). Znakomitą partię rozgrywała jednak łodzianka Magdalena Skorek, która bardzo dobrze radziła sobie w obronie. Za to trzeci faul w 15. minucie spotkania popełniła Krupska–Tyszkiewicz. „Zablokowanie” się pabianickiej rozgrywającej wpłynęło niekorzystnie na zespół. Nasze zaczęły grać chaotycznie, bez pomysłu na grę. ŁKS natomiast powiększał swe konto. Po rzucie za trzy Krystofovej, ŁKS zmniejszył straty do jednego oczka – 21:20. Druga trójka Litwinki Birute Dominauskaite i osobiste Skorek ustaliły wynik połowy po 27. Rzut Litwinki na otwarcie trzeciej dziesiątki był zwiastunem poprawy gry zespołu gości. Trafiła zza linii 6,25 m i jeszcze wykorzystała dodatkowy rzut wolny po faulu Lamparskiej. Przyjezdne prowadziły 27:31. Co prawda „Szpila” zrehabilitowała się w następnej akcji rzutem z tej samej odległości, jednak odniosłam wrażenie, że ŁKS odżył. Łodzianki zwarły szyki obronne, bardziej przyłożyły się do ataku pozycyjnego. Obrona strefowa naszych nie spełniała swej roli. Zmęczone pabianiczanki nie dobiegały do dobrze ustawionych łodzianek, a te trafiały z półdystansu bądź z dystansu. Po takim rzucie Katarzyny Kenig (która przebudziła się w tej kwarcie) ŁKS Siemens AGD prowadził 32:40 na 3,5 minuty przed końcem kwarty. Nadzieję gospodyniom przywróciła Renata Piestrzyńska. Najpierw zdobyła punkty z akcji 2+1, doprowadzając tym samym do remisu po 44, a następnie dając prowadzenie swej drużynie po kontrze 46:44. Pierwszy kosz w ostatniej kwarcie padł po 1,5 minuty gry. Trafienie Piestrzyńskiej za trzy dało wynik 49:44. W tym momencie pabianiczanki stanęły i przyglądały się składnym akcjom łodzianek. W połowie kwarty po rzucie Krystofovej ŁKS wyszedł na prowadzenie 49:50, którego nie oddał już do końca. Akcje Skorek, Kenig i Doroty Piątkowskiej pogrążyły pabianiczanki. W ostatniej sekundzie meczu z ok. 7 metrów trafiła całkowicie odpuszczona Krupska–Tyszkiewicz ustalając wynik pojedynku na 55:61.

Na uwagę zasługuje fatalna postawa Agnieszki Pałki (zdobyła 10 punktów, ale miała 30 proc. skuteczności z gry). Naszym słabym punktem w ogóle była skuteczność rzutowa (33 proc.) oraz wątpliwa praca na deskach – 21 zbiórek przy 33 rywalek. W ŁKS dobrze spisała się była zawodniczka Polfy – Leona Krystofova (11 punktów). Sylwia Wlaźlak zagrała nieco słabiej niż zwykle.

Była to szósta porażka w sezonie pabianiczanek, a czwarta na własnym parkiecie. Natomiast w rywalizacji derbowej wciąż prowadzimy – 52:47. Następne spotkanie koszykarki Polfy grają w sobotę na wyjeździe z beniaminkiem ligi Dudą PWSZ Tęczą Leszno.

Punkty: Lamparska 17 (3x3), Krupska–Tyszkiewicz 11 (3x3), Pałka 10, Piestrzyńska 8 (1x3), Blue 7, oraz Perlińska 2.