W pierwszym meczu podopieczni Arkadiusza Gralewskiego rozgromili Trójkę Żyrardów różnicą 30 punktów (93:63). W drugim spotkaniu rywal był znacznie bardziej wymagający – MKKS Rybnik.

–  To zespół, który spadł z drugiej ligi i bardzo chce do niej wrócić. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – przyznał Dariusz Sobolewski, wiceprezes ZEC PKK’99.

Po pierwszej kwarcie pabianiczanie musieli odrabiać gigantyczne straty – 17 punktów (13:30). W drugiej odsłonie za trzy trafili Patryk Zawadzki i Michał Kowalewski, a dzięki skutecznej grze kapitana Jakuba Borowskiego udało się zniwelować straty do 11 punktów (36:47). Kolejne 10 minut przyniosło kapitalną serię Artura Szczerkowskiego, który trzy razy trafił za trzy. Przed ostatnią kwartą strata do Rybnika wynosiła już tylko jeden kosz (60:62). Ostatnia odsłona była pasjonująca – oba zespoły szły łeb w łeb. Na minutę przed końcem Rybnik prowadził 77:71. Wtedy celne rzuty oddali Bartłomiej Frątczak, Zawadzki, a na siedem sekund przed końcem za trzy trafił Borowski. Było 78:78. Gdy zegar wskazywał 1,80 sekundy do końca, rywal zadał decydujący cios.

Niedzielne, decydujące o awansie do II ligi, starcie z gospodarzem – Ofensywą Racibórz zakończyło się pogromem w wykonaniu pabianiczan. Efektowny triumf 100:64 przypieczętował znakomitą postawę naszych koszykarzy w tym sezonie.

– To historyczny moment w dziejach naszej męskiej koszykówki. Jako pierwsi zagramy w II lidze – cieszy się Sobolewski. – Niestety, z powrotem nie będzie wesołego autokaru. Do Raciborza pojechaliśmy własnymi samochodami.

ZEC PKK’99: Jakub Borowski (15, 21, 13), Aleksander Fabiszewski (12, 1, 0) Krystian Mik (11, 0, 4), Kuba Orłowski (8, 0, 8), Artur Szczerkowski (8, 12, 22), Adam Jurga (8, -, -), Michał Kowalewski (8, 5, 1), Patryk Zawadzki (7, 9, 9), Sebastian Szymański (6, 14, 8), Szymon Juniak (6, 9, 16), Bartłomiej Frątczak (4, 5, 13), Dominik Jędrzejewski (0, -, -), Mariusz Matecki (-, 2, 5), Filip Sauter (-, 0, 2).