Przez pierwsze 10 minut prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie – już po trzech sekundach trafiła dla nas Natalia Danych, ale miejscowe szybko doprowadziły do remisu. Prowadzenie po pierwszej kwarcie zapewniła nam Katarzyna Szymańska.

W drugiej odsłonie gorzowianki wyszły na prowadzenie 18:15, ale punkty Kamili Cichej i celny lay-up Danych dały nam punkt prowadzenia. Gospodynie odpowiedziały trzema skutecznymi akcjami z rzędu i w 16. minucie wygrywały 25:19, a potem aż 32:23. Dzięki celnym rzutom Magdaleny Grzelak i Michaliny Michalak zniwelowaliśmy stratę do pięciu punktów (32:27), ale dzięki „trójce” Joanny Kobylińskiej miejscowe znów nam odskoczyły na osiem punktów (35:27).

Gdy nasze wypoczęły w przerwie, zafundowały miejscowym prawdziwy zimny prysznic. Być może trenerka Sylwia Wlaźlak użyła w przerwie kilku męskich słów, a może nasze wreszcie zebrały się do kupy. Trzecią kwartę wygraliśmy różnicą 23 punktów – za trzy trafiały Danych i Szymańska, a na linii rzutów wolnych mieliśmy stuprocentową skuteczność.

Przed ostatnią kwartą mieliśmy 15 punktów przewagi (38:53), którą powiększyliśmy po rzutach wolnych w wykonaniu Danych (38:55). Potem nastąpił festiwal niecelnych rzutów, złych podań i błędów w wykonaniu naszych dziewczyn. Co prawda, w połowie kwarty Martyna Boniecka i Michalak zapewniły nam 17 punktów przewagi (42:59), ale miejscowe dzięki dwóm „trójkom” Kobylińskiej i celnym rzutom Aleksandry Kuczyńskiej doszły nas na trzy punkty (56:59).

Na szczęście, ostatni celny rzut za trzy Kobylińska oddała na niespełna dwie sekundy przed końcem spotkania i cenne punkty przyjadą nad Dobrzynkę.

Grot TomiQ: Danych 16, Grzelak 15, Szymańska 13, Cicha 5, Boniecka 4, Michalak 4, Kirsz 2, Pęcina, W. Dolewa, Sierakowska.