ad

W ostatnich latach team z Pruszkowa leje nas regularnie jak chce i ile chce. Niektórzy traktują to jako klątwę, która została rzucona na pabianickie koszykarki. Klątwy, która w starciu z pruszkowiankami przynosi nam same klęski. Nie inaczej było w sobotnie popołudnie, choć nasze jechały na Mazowsze w glorii niepokonanej drużyny. Czar szybko jednak prysł…

W całym meczu do kosza wpadło tylko siedem z 32 rzutów za dwa oraz dwa (Natalia Danych, Patrycja Kirsz) z 16 rzutów za trzy. Przy tak mizernej skuteczności trudno oczekiwać, że nawiąże się równorzędną walkę z ligowym mocarzem, za jakiego uchodzi ekipa z Pruszkowa. Nawet bardzo dobra statystyka na linii osobistych (siedem celnych na osiem) nie poprawiła nam humoru.

Przegraliśmy różnicą aż 43 punktów, co w koszykówce jest różnicą co najmniej jednej klasy. Opisywanie tego sportowego dramatu raczej mija się z celem. Mamy nadzieję, że był to jedynie wypadek przy pracy i nasze koszykarki szybko wyciągną zeń konstruktywne wnioski, szybko wracając na zwycięską ścieżkę.

Grot: Danych 12, Lorenz 4, Kaźmierczak 4, Kirsz 3, Łopińska 2, Janiak 2, Dzikowska, Goszczyńska.