Cztery spotkania w ciągu ośmiu dni rozgrywają pabianiczanki. Częstotliwość godna NBA. W tym czasie nasze koszykarki dwukrotnie gościły na Mazowszu (Warszawa, Wołomin), raz grały w Pabianicach i wreszcie jutro finiszują meczem w Gdańsku.

W pierwszej odsłonie m.in. po dwóch rzutach za trzy miejscowe prowadziły już 18:6. Sygnał do pogoni dała celnym rzutem Aleksandra Lorenz. My także trafiliśmy dwie „trójki” (Natalia Łopińska, Aleksandra Janiak), a z linii osobistych nie myliła się Magdalena Grzelak. Wreszcie Janiak doprowadziła do remisu 20:20. Na trzy minuty przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie (było już nawet 32:37 po rzucie Poli Kaźmierczak), lecz zryw Huraganu sprawił, że oba zespoły schodziły do szatni przy remisie 38:38.

Cała trzecia kwarta to lekka przewaga miejscowych. Nawet, gdy udało im się „odjechać” na kilka punktów, pabianiczanki skutecznie niwelowały straty (choćby za trzy pod koniec odsłony trafiła Kaźmierczak). Przed czwartą kwartą było 56:55 dla Huraganu.

W czwartej odsłonie rzut Patrycji Kirsz, trafienie za trzy Janiak i jej poprawka za dwa dały nam sześć punktów przewagi (56:62). Na 200 sekund przed końcem Huragan doprowadził do remisu po 63. Celny rzut za trzy w wykonaniu Natalii Danych znów dał nam przewagę (63:66). W końcówce jeden rzut osobisty wykorzystała Grzelak, zaś zwycięstwo celnymi osobistymi przypieczętowała najskuteczniejsza w tym spotkaniu Janiak.

Wygraliśmy piąty mecz z rzędu. W niedzielę rozpędzone pabianiczanki zagrają na parkiecie lidera, AZS Uniwersytet Gdański.

Grot: Janiak 19, Danych 14, Grzelak 14, Łopińska 7, Kirsz 6, Kaźmierczak 5, Lorenz 4.