Rozpoczęliśmy mecz tak, że liderom opadły szczęki. Dosłownie. Dwie „trójki” rzucił Michał Wasilewski, jedną dołożył Szymon Gralewski, a wsadami akcje skończyli Patryk Zawadzki i nasz specjalista od takich zagrań, Krystian Mik. Efekt? Po czterech minutach Tur przegrywał 7:13. Niestety, gospodarze szybko zwarli szyki w defensywie, a i pod koszem wykazywali większą koncentrację. Mimo, że jeszcze dwa razy za trzy rzucił Przemysław Grabowski, nasi przegrywali po pierwszej kwarce – 33:24. W 15. minucie Tur prowadził już 48:31. Dwa kolejne rzuty za trzy Wasilewskiego pozwoliły na wynik do przerwy 62:46.

Po zmianie stron obie ekipy nadal dość swobodnie grały w defensywie. Tur pozwolił naszym na rzucenie kolejnych „trójek” (Wasilewski, Filip Sauter), ale my także pozwalaliśmy liderowi na wiele. Przed czwartą kwartą gospodarze prowadzili 91:66. Czwartą kwartę jedni i drudzy rozpoczęli rzutami za trzy – u nas trzecią w meczu rzucił Grabowski. W 34. minucie miejscowi zdobyli setny punkt, a mecz efektownym wsadem zakończył Mik.

Oba zespoły aż 25 razy trafiły za trzy, co dało aż 75 punktów z 211 jakie rzuciły w tym spotkaniu.

PKK’99: Wasilewski 18, Mik 13, Karpiak 11, Gralewski 10, P. Grabowski 9, Sauter 9, Zawadzki 5, Jurga 4, Wnuk 4, Fabiszewski 3, Barys 2.