- W zespole panuje znakomita atmosfera i pełna koncentracja - mówi Sławomir Depta, szkoleniowiec Hartmanna. - Działacze z Pruszkowa przesuwając mecz wywołali u dziewczyn dodatkową mobilizację. Jedziemy po wygraną!

Żadna z naszych koszykarek nie narzeka na żaden uraz, więc na parkiecie zapowiada się ostra i... niemalże męska walka o każdą piłkę. Nikt nie zamierza odpuszczać.

- Kluczem do zwycięstwa będzie agresywna obrona i skuteczny atak - zdradza Depta. - Dopracowujemy szczegółowo taktykę, rozgryzamy najmocniejsze strony koszykarek Lidera.

W grudniu działacze z Pruszkowa przesunęli termin rozegrania zawodów, bo oficjalnie nie było wolnej hali. Nieoficjalnie, mający spore "plecy" w Warszawskim Związku Koszykówki cwani włodarze Lidera, przełożyli mecz ze względu na złamaną rękę najlepszej koszykarki z Pruszkowa - Katarzyny Dulnik. Dulnik już wróciła na parkiet i pomogła wygrać Liderowi ostatnią ligową potyczkę z Żyrardowianką. Działacze z Pruszkowa nie są w ciemię bici, wiedzieli co robią...Dulnik z Hatrmannem na pewno zagra.

- Wiemy jak dobra jest to zawodniczka - zaznacza Depta. - Trudna do upilnowania, wymusza wiele fauli.

Wcześniejsze wypadki (przesunięcie meczu z Hartmannem, a jeszcze wcześniej poróba "wykoszenia" pabianickiego zespołu z ligi przy zielonym stoliku)
nakazują ostrożność, co do organizacji spotkania w Pruszkowie i sędziowania.

- Wierzymy, że wszystko rozstrzygnie się w sportowej walce - mówi trener. - Mamy lepszy skład i zrobimy wszystko , by przywieźć zwycięstwo do Pabianic.