Mecz został rozegrany wyjątkowo w piątek, bo uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego miały w sobotę studniówkę. Jednak powinien zostać przełożony na zupełnie inny termin, bo w naszej ekipie z różnych przyczyn nie powinno zagrać 5 podstawowych zawodniczek. Ostatecznie z powodu kontuzji nie zagrała Renata Piestrzyńska oraz chora Anna Krajewska. Dolegliwości Leony Jankowskiej czy Angeliki Kowalskiej było widać na boisku. Zwycięzców się nie sądzi, ale nikt się nie spodziewał, że będzie to aż tak ciężki mecz. Tym bardziej, iż nasze rozprawiły się dwoma najlepszymi zespołami z grupy północnej (Lublin i Siedlce) w sposób bezdyskusyjny. A i w formie były niezłej. Mecz meczowi jednak nierówny, choć uczennice z Łomianek dwa poprzednie mecze (ze Ślęzą i Poznaniem) też przegrały tylko kilkoma punktami.

Spotkanie rozpoczęło się od błyskawicznych punktów Jankowskiej, a po chwili kolejne dołożyły Joanna Bogacki i Kowalska. W piątej minucie było już 11:5 i wydawało się, że dalej też będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Ostatnie minuty pierwszej odsłony należały jednak całkowicie do przyjezdnych. Dogoniły nasze i po 10 minutach był remis. Druga kwarta to istna sinusoida gry obu drużyn (zresztą podobnie wyglądała czwarta). Od stanu po 13 Dekorex zdobył 11 punktów z rzędu. Tym razem przez 4 minuty nic nie rzuciły Łomianki. Kolejne dwie minuty to 7 oczek SMS-u, a ostatnie dwie to 8 Dekoreksu. Do przerwy mieliśmy 12 punktów przewagi. Kolejne 10 minut gry to mnóstwo walki, nawet w parterze, ale też i dużo start oraz niecelnych rzutów z obu stron. Po akcji Kowalskiej w 32. minucie było 40 do 28 i dwa wolne rzucała Justyna Okulska. Oba niecelne, a potem seria koszykarek z Łomianek, która doprowadziła do dramatycznej końcówki. Przez 6 minut punktowali tylko goście i zrobiło się po 40. Na 42:40 rzuciła Joanna Szałecka, ale kapitan SMS-u Martyna Pyka znów doprowadziła do remisu. Ostanie 50 sekund trwało… 4 minuty. Trenerzy brali co chwilę czas. Na 44:42 podwyższyła Marta Błaszczyk. Przyjezdne miały dwie okazje na doprowadzenie do remisu, lecz nie trafiły. Na kilka sekund przed końcem pojedynku o ostatnią przerwę w grze poprosiła Sylwia Wlaźlak. Po wznowieniu błyskawiczne podanie do Jankowskiej, która znalazła się niepilnowana pod koszem. Tuż przed końcową syreną umieściła piłkę w koszu. Rzut rozpaczy przeciwniczki przez całe boisko nie znalazł drogi do pabianickiego kosza i wymęczone zwycięstwo pabianiczanek stało się faktem.

Emocji w tym spotkaniu było co niemiara. Kibice jeszcze długo po meczu dyskutowali o spotkaniu. Trzeba przyznać, że jak na porę otwarcia igrzysk w Soczi, było sporo kibiców. Była też grupa kilkudziesięciu podopiecznych placówki opiekuńczo-wychowawczej w Porszewicach. Młodzi kibice przyjechali z transparentami i trąbkami, a od szefów Dekoreksu dostali słodycze.

Kolejny mecz Dekorex rozegra dopiero w następną sobotę 22 lutego. Ponownie u siebie z AZS-em UMCS Lublin. To dlatego, że kolejny nasz przeciwnik AZS Warszawa poprosił o przełożenie meczu z 16 lutego na 5 marca.

W grupie C dalej trwa dominacja południa. Tylko 1 mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z grupy A. Właśnie nasz kolejny rywal pokonał w Lublinie Poznań City Center 58:53. W najciekawszym meczu kolejki w Siedlcach gospodynie przegrały ze Ślęzą 67:74. W ligowej tabeli prowadzą te dwa zespoły. Punkt straty ma Poznań, a dwa punkty straty - Dekorex.

Punkty dla Dekoreksu w meczu z Łomiankami zdobyły: Dorota Sobczyk 12, Joanna Bogacka 8, Joanna Szałecka 7, Marta Błaszczyk i Leona Jankowska po 6, Aleksandra Dziwińska 4, Angelika Kowalska 3, Justyna Okulska 0.