Dobra wiadomość jest taka, że w kadrze meczowej był już rekonwalescent, Sebastian Szymański, który potrafi celnie rzucać. „Balon” jeszcze nie zagrał w meczu ligowym, niemniej jego powrót należy traktować jako zapowiedź lepszych czasów dla naszej drużyny.

Początek spotkania to popis Krystiana Mika. Nasz kapitan rzucił sześć punktów, „trójkę” dołożył Michał Wasilewski i było 9:4. Wystarczyło 135 sekund, byśmy przegrywali 9:14. W naszym zespole ciężar zdobywania punktów przejął Patryk Zawadzki (5 punktów), a po raz kolejny rzutem za trzy rywali zaskoczył Wasilewski. Wygrywaliśmy 17:16. Na punkty Adama Jurgi Trójka odpowiedziała rzutem za trzy i po pierwszej kwarcie prowadziliśmy 20:19.

W drugiej kwarcie ze znakomitej strony pokazał się Przemysław Grabowski, dwukrotnie celnie rzucając za trzy. Było 28:23. Jeszcze w połowie kwarty po wsadzie Mika prowadziliśmy 34:31, a rzut za trzy Zawadzkiego dał wynik 37:33.

Ostatnie trzy minuty pierwszej połowy przegraliśmy jednak 0:9 i do przerwy przegrywaliśmy 37:44. Śmiało można powiedzieć, że był to kluczowy moment spotkania. W drugiej połowie goście „pilnowali” wyniku. Pabianiczanie grali jak równy z równym, ale nie potrafili zbliżyć się do przeciwnika choćby na jeden kosz.

Iskierka nadziei zabłysła w ostatniej odsłonie. Za sprawą trzech punktów Filipa Sautera i „trójki” Grabowskiego zrobiło się 66:69. Jeden celny rzut zza linii 6,75 m dzielił nas od remisu. Przyjezdni szybko zgasili emocje, gdy celnie rzucili osobiste, a potem trafili za trzy. Poprawili jeszcze akcją za dwa i na pięć minut przed końcem przegrywaliśmy 66:76. Tych strat nie udało się odrobić, choć celnie rzucaliśmy z linii osobistych.  

PKK’99: P. Grabowski 19, Mik 14, Zawadzki 11, Gralewski 11, Wasilewski 8, Karpiak 7, Jurga 3, Sauter 3, Rejniak 2, Fabiszewski.