ad

Już przed spotkaniem wiele się działo. Najpierw trener gości chciał grać innymi piłkami. Później komisarz bardzo skrupulatnie posprawdzał wszystko, co mógł. Nie znalazł uchybień, a po meczu gratulował zwycięstwa i organizacji.

Spotkanie zaczęło się pomyślnie dla przyjezdnych, które po akcjach Edyty Mielczarek i Anety Krygowskiej prowadziły 4:0, a potem 7:2. W ciągu pierwszych 10 minut w naszym zespole punktowały w zasadzie tylko nasze środkowe: Leona Jankowska i Dorota Sobczyk, które rzuciły 16 oczek na 19 zespołu. Za to w drugiej odsłonie punkty u nas zdobywały: Joanna Bogacka, Marta Błaszczyk i Angelika Kowalska. Po pierwszej połowie prowadziliśmy czterema punktami.

W drugiej na dzień dobry Jankowska trafiła trójkę, ale natychmiast w ten sam sposób odpowiedziały Karolina Żurkowska i Karolina Kaczmarek. Wymiana ciosów trwała na dobre. Początek ostatniej kwarty należał zdecydowanie do pabianiczanek.

W 35. minucie po akcji Renaty Piestrzyńskiej prowadziliśmy już 57:47. Wtedy ostrowianki pokazały, co to znaczy rzut za 3. W ciągu niespełna trzech minut aż 4 razy trafiły zza linii 6,75 m. W tym czasie trafiła jeszcze Kaczmarek za 2, a u nas tylko Piestrzyńska i z wolnego Błaszczyk. Zrobiło się 61:60 dla przyjezdnych i dwie minuty do końca meczu.

Emocje i walka pod koszami były niesamowite. W trudnej sytuacji trafiła Sobczyk. Po chwili Bogacka rzuciła 4 wolne, trafiając 2. W odpowiedzi Magdalena Parysek za 2 i prowadziliśmy 64:63. Wtedy ładną i skuteczną akcją popisała się Kowalska. Gdy do końca było 30 sekund, nasze przechwyciły piłkę. Po faulu na Kowalskiej ta rzuciła 1 wolnego. Próby trójek w wykonaniu Ostrovii na szczęście dla nas niecelne i zwycięstwo w ważnym spotkaniu stało się faktem. Jeśli spojrzymy na pomeczowe statystyki, to aż dziw bierze, że pojedynek był tak zacięty. W evalu (suma zysków i strat) wygraliśmy 77:51, w zbiórkach 35:24. Oddaliśmy więcej rzutów, a graliśmy na znacznie lepszej skuteczności. Jeden element dla Ostrovii – rzuty za trzy. 8:1, czyli 21 punktów różnicy na naszą niekorzyść.

Dekorex – Ostrovia 67:63 (19:19, 12:8, 14:14, 22:22)

Punkty dla Dekoreksu zdobyły: Leona Jankowska 20, Angelika Kowalska 14, Dorota Sobczyk 10, Joanna Bogacka 8, Joanna Szałecka 6, Marta Błaszczyk 5, Renata Piestrzyńska 4 i Anna Krajewska 0.

Sensację mieliśmy w Łodzi. ŁKS pokonał niezwyciężonego dotychczas lidera z Poznania 72:58. Basket Aleksandrów też wygrał z Rzeszowem 73:65. Zwycięstwa odniosły zatem wszystkie drużyny z naszego regionu. Liga w tym sezonie jest naprawdę ciekawa.

W niedzielę o 16.30 znów zagramy o 2. miejsce w tabeli. Nasz przeciwnik to wrocławska Ślęza i będzie to już runda rewanżowa. W ostatniej kolejce Ślęza pokonała bardzo wysoko Karkonosze Jelenia Góra i dlatego jest przed nami, choć ma tyle samo punktów. We Wrocławiu przegraliśmy jednym punktem. Jest więc okazja do rewanżu.