Hala MOSiR pękała w szwach. Na trybunach nie było gdzie wetknąć przysłowiowej szpilki – kibice siedzieli nawet na schodach. Nie zabrakło znanych – tak na parkiecie, jak i na boisku. A co najważniejsze: koszykarze z Pabianic wygrali wszystkie trzy spotkania i awansowali do finału baraży o II ligę.

Możliwe, że już wkrótce nad Dobrzynką będą większe emocje.

– Złożyliśmy aplikację o organizację turnieju finałowego – mówi Cezary Marciniak, prezes klubu. – Mamy szansę, by PZKosz rozpatrzył ją pozytywnie.

Będą trzy finały. Każdy z nich wyłoni dwóch nowych drugoligowców.

Komisarz związkowy nie miał zastrzeżeń do organizacji półfinału. Wysoko oceniali ją także przeciwnicy. Przeciwnicy, których ZEC PKK’99, ogrywał bez litości.

W pierwszym meczu pabianiczanie zdeklasowali Legion Legionowo 92:53. Rywalom nie pomógł prawdopodobnie najwyższy (200 cm) dziennikarz w Polsce, znany z ciętego języka Michał Rachoń z TVP. 40-latek miał na trybunach swoich fanów, którzy podczas niedzielnego meczu  Legionu z Basketem Piła rozłożyli transparent Klubu Gazety Polskiej.

– Delegat PZKosz był zniesmaczony, szybko kazał zwinąć ten baner – mówi Marciniak. – Dobrze, że kibice z Legionowa posłuchali, bo związek dołożyłby im solidną karę.

Na trybunach widziani byli ponadto: najsłynniejszy wychowanek PKK’99 Michał Michalak i nasz mocarz Hovhannes Yazichyan, który oklaskiwał wygraną koszykarzy po horrorze z Basketem Piła.

W sobotni wieczór zawodnicy z Pabianic i z Piły zaserwowali licznie przybyłym kibicom pokaz bloków, przechwytów, celnych „trójek”, a nawet… zapasów w parterze, w wykonaniu Aleksandra Fabiszewskiego. To właśnie Fabiszewski przechylił szalę zwycięstwa na stronę PKK’99. Wygraną 84:82 przypieczętował Jakub Borowski.

– Te tłumy w hali potwierdziły, że w Pabianicach jest popyt na męską koszykówkę – przyznaje Marciniak.

W niedzielę nasi pokonali 88:79 AZS Uniwersytet Warszawski, bo w decydującym momencie ręka nie zadrżała Sebastianowi Szymańskiemu, który pewnie wykorzystał cztery rzuty wolne.

Pabianiczanie pokazali jak mocnym i wyrównanym są zespołem. W każdym meczu trener Arkadiusz Gralewski wyciągał z rękawa innego asa i ten go nie zawodził.

ZEC PKK’99: Borowski (suma punktów: 46), Jurga 32, Szczerkowski 31, Szymański 28, Juniak 28, Fabiszewski 26, Orłowski 26, Mik 18, Frątczak 12, Kowalewski 8, Sauter 4, Grabowski 3, Jędrzejewski 2, Matecki, Zawadzki.