Mimo, iż rywalem był ostatni zespół w tabeli bez punktu na koncie, od początku zanosiło się na ciężką wyprawę.

„Perełki” na niedzielny mecz wybrały się już w sobotę wieczorem. Drużyna nocowała w Radomiu, skąd udała się na mecz. Nie mogły pojechać bramkarka Agata Pacler i jej siostra Magdalena. Wobec ich absencji sztab szkoleniowy zdecydował, że w bramce stanie Natalia Małek, która w tym sezonie grała na bokach defensywy. Drużyna na tę chwilę nie ma nominalnej drugiej bramkarki – swoich sił próbuje także przekwalifikowana Marta Górecka.

W pierwszej połowie Natalia trzykrotnie wyciągała piłkę z bramki – na 1:0 i 2:0 rywalki trafiły z rzutów wolnych, trzeci gol padł po akcji radomianek i strzale z 14. metrów. Po przerwie nasze panie nieco się rozruszały w ataku. W 76. minucie PTC zastosowało wysoki pressing na połowie Zamłynia, dzięki czemu bramkarka podała piłkę pod nogi Anny Owczarz. Była to z pewnością jedna z łatwiejszych bramek Ani w przygodzie z futbolem.

Jednak po kilku minutach kolejny strzał z rzutu wolnego, tym razem pośredniego, znów znalazł drogę do naszej bramki. Piłkę z siatki wyciągała już Górecka.

Nasze dziewczyny strzeliły jeszcze jednego gola – w 85. minucie Andżelika Błoch z zimną krwią wykorzystała sytuację sam na sam z bramkarką Zamłynia.

PTC: Małek – Próbka, Łagowska, Forc (62. Wróblewska) – Suskiewicz, Błaszczyk, E. Kociołek (71. Górecka), Rosiak (80. Zellmer), Błoch – Owczarz, Kania (74. Madaj).