ad

Im bliżej finiszu rozgrywek, tym mniej zawodników ma do dyspozycji trener Iskry. W Łodzi miał do dyspozycji 14 graczy, w tym dwóch bramkarzy. W pierwszych 10 minutach Iskra powinna prowadzić – z narożnika pola karnego w dalszy róg mierzył Adrian Marcioch i pomylił się niewiele. Później w „szesnastkę” wpadł Jakub Pilarz, lecz jego strzał został zablokowany. Po kornerze niecelnie główkował Patryk Stachowski. Wreszcie w 8. minucie Marcioch z bliska trafił w bramkarza z Łodzi.

Później tempo gry spadło, a z boiska wiało nudą. Trochę więcej z gry mieli łodzianie, lecz czujny w bramce był Cezary Kowalczyk, który w 32. minucie obronił płaski strzał. Trzy minuty później po uderzeniu zawodnika gospodarzy piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę Iskry.

Drugą połowę od celnego, lecz lekkiego strzału rozpoczął Stachowski. A potem inicjatywę przejęli miejscowi. Trzeba by zapytać napastnika z Łodzi, jakim cudem przestrzelił z bliska głową w 51. minucie. Trzy minuty później gracz UKS SMS huknął z pola karnego, a piłka odbiła się od poprzeczki i spadła tuż przed linią bramkową Iskry. Zrobiło się naprawdę gorąco.

W 63. minucie świetną okazję miał Marcioch, który wykonywał rzut wolny z 18. Metrów, lecz uderzeniem w mur potwierdził, że daleki jest od optymalnej formy. Drugi z napastników Iskry, Adrian Łucki niecałą minutę po wejściu na murawę dostał żółtą kartkę, bowiem zbyt blisko stanął przed zawodnikiem wykonującym rzut wolny.

W 71. minucie Marcioch wypracował sobie stuprocentową okazję do zdobycia gola, przepychając dwóch graczy z Łodzi, lecz w sytuacji sam na sam trafił w słupek. Chwilę później Michał Cichacki trafił w obrońcę stojącego przy słupku bramki łodzian i gola dla Iskry nie było.

Za to o gola w końcówce powinni pokusić się łodzianie – w 75. minucie wykonywali trzy kornery i po każdym z nich piłka minimalnie mijała bramkę Kowalczyka. W 82. minucie ewidentnie ręką we własnym polu karnym zagrał Michał Kacprzyk, lecz gwizdek arbitra milczał. 180 sekund później po zagraniu z prawej strony boiska gracz UKS SMS nie przeciął lotu piłki dwa metry od bramki, wreszcie w 89. minucie napastnik z Łodzi wychodził sam na sam z Kowalczykiem i… przestrzelił nad poprzeczką.

Iskra: Kowalczyk – Dawid Kacprzyk (69. Łucki), Cichacki, Gertner, Pawlak – Stachowski, M. Kacprzyk, Siuta (90. Pijarowski), Pilarz, Biskupski – Marcioch.