Niemal na koniec sezonu (trzy kolejki przed końcem) 2008/09 przy obie ekipy spotkały się na stadionie przy „Grota”-Roweckiego. Cichym faworytem był Włókniarz, który był wyżej w tabeli. Przez pierwsze 10 minut piłkarze walczyli o dominację nad środkiem pola. W 12. minucie po centrze z rzutu wolnego Rafała Bernaciaka główkował Miłosz Stężycki, ale pół metra obok słupka. „Fioletowi” zrewanżowali się 180 sekund później, gdy pomyłkę Pawła Załogi próbował wykorzystać Dawid Kubasiewicz. Na posterunku był jednak Mateusz Kępka.

Potem dwa razy znów celność zawiodła Stężyckiego, pudłującego w wybornych sytuacjach. Po półgodzinie gry z 20. metrów na bramkę gospodarzy strzelił Michał Bogdan. Piłka odbiła się od nóg Przemysława Kłucjasza, co wyraźnie zaskoczyło Kępkę. Było 0:1. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy Stężycki przegrał w sytuacji sam na sam z Wojciechem Sucheckim, który chwilę później w sobie tylko znany sposób obronił strzał głową Damiana Kozłewskiego.

10 minut po przerwie rozpędzonego Bogdana nie byli w stanie zatrzymać ani Kłucjasz, ani Mateusz Koćwin. „Bodzio” podał wzdłuż bramki, a piłkę do siatki wepchnął Jakub Tybura. 0:2. W 60. minucie Włókniarz wreszcie trafił do siatki – po centrze Bernaciaka z wolnego uderzył głową Kozłewski. I choć Sebastian Dolewka wybił piłkę, uczynił to już zza linii bramkowej. „Zieloni” mieli okazję do wyrównania – po podaniu Piotra Grąckiego, Stężycki trafił w słupek, a dobitkę Grąckiego bohatersko przyjął na pierś obrońca PTC.

Decydujące słowo należało do „fioletowych”. W 77. minucie akcję zainicjował Bogdan. Podał do Roberta Kacprzyka, który położył bramkarza i wyłożył piłkę Przemysławowi Felczakowi. Ten strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu.

Ostatecznie Włókniarz zakończył sezon na 5., zaś PTC na 9. miejscu.

36. kolejka V ligi – sezon 2008/09

Włókniarz Pabianice – PTC Pabianice 1:3 (0:1)

Gole: Kozłewski 60. – Bogdan 32., Tybura 55., Felczak 77.

Włókniarz: Mateusz Kępka – Przemysław Kłucjasz, Piotr Grącki, Paweł Załoga, Sebastian Bednarczyk – Adrian Usiak (46. Mateusz Koćwin), Tomasz Starzyński, Rafał Bernaciak (82. Dawid Wojciechowski), Maciej Molski (34. Bartosz Sendal) – Damian Kozłewski, Miłosz Stężycki.

PTC: Wojciech Suchecki – Robert Bomba, Sebastian Dolewka, Paweł Drewniak, Łukasz Pintera – Jakub Tybura, Artur Karbowiak, Robert Kacprzyk, Michał Bogdan, Dawid Kubasiewicz (79. Jarosław Szmytka) – Przemysław Felczak (90. Mateusz Kling).

***

Rewanż nastąpił nieco ponad dwa miesiące później, już w 2. kolejce sezonu 2009/10. Na stadion przy Sempołowskiej przyszło całkiem sporo kibiców w nadziei na emocjonujący mecz. Piłkarze zamiast na fajerwerki postawili na… walkę. Zapamiętali się w niej na tyle, że pierwszy celny strzał oddali w 32. minucie, ale Marcin Kowalski poradził sobie z uderzeniem z daleka Mateusza Jakubowskiego. Po raz drugi publika ożywiła się tuż przed gwizdkiem arbitra, który kończył pierwszą połowę. A to za sprawą Kozłewskiego, który z rzutu wolnego uderzył minimalnie niecelnie.

W drugiej połowie sytuacje podbramkowe nadal były towarem deficytowym. PTC wypracowało raptem dwie – Bogdan swój rajd między zawodnikami Włókniarza zakończył niecelnym uderzeniem, zaś strzał Łukasza Dziąga świetnie obronił Konrad Kubasiewicz.

W 85. minucie Rafał Kłucjasz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Kowalskim. 120 sekund później bramkarz PTC musiał wyjąć piłkę z siatki. Kłucjasz tym razem precyzyjnie zacentrował, a Sendal głową posłał futbolówkę obok bezradnego Kowalskiego.

2. kolejka V ligi – sezon 2009/10

PTC Pabianice – Włókniarz Pabianice 0:1 (0:0)

Gol: Sendal 87.

PTC: Marcin Kowalski – Robert Bomba, Paweł Drewniak, Kacper Kosmala, Łukasz Pintera – Jakub Tybura (65. Piotr Szynka), Łukasz Dziąg, Rafał Bargiel, Michał Bogdan, Robert Kacprzyk (79. Dawid Kubasiewicz) – Rafał Komorowski (65. Przemysław Felczak).

Włókniarz: Konrad Kubasiewicz – Łukasz Tyczyński, Piotr Grącki, Paweł Załoga, Przemysław Kłucjasz – Rafał Kłucjasz, Mateusz Jakubowski, Piotr Urbaniak (85. Bartosz Sendal), Damian Marszał (63. Artur Kulik) – Michał Kłosiński (90. Radosław Maćczak), Damian Kozłewski.