ad

Dla „fioletowych” był to szósty, kolejny mecz bez porażki. Z kolei Orzeł w drugim kolejnym spotkaniu porażki nie poniósł.

Pierwszy gol padł już po około 60 sekundach gry. Zdobyli go pabianiczanie. Źle podawał Marcin Rykała, który zaadresował piłkę do Joachima Karpińskiego. „Karpiu” się poślizgnął, co wykorzystali gracze PTC. Wyprowadzili szybki kontratak, który sfinalizował celnym strzałem Marcin Bączał.

- Do przerwy mieliśmy kolejne okazje, lecz graliśmy nieskutecznie – mówi Michał Prusinowski, kierownik PTC.

Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze. Dwukrotnie szczęścia próbował Kamil Czekalski, dobrej okazji nie wykorzystał także Mateusz Kociołek. W 75. minucie PTC mogło prowadzić, lecz Mariusz Bogdan świetnie wyczekał napastnika z Pabianic i nie dał się przechytrzyć w starciu sam na sam na linii pola karnego.

W 80. minucie z rzutu rożnego precyzyjną centrą popisał się Łukasz Kumur, a głową do remisu doprowadził Czekalski.

- Dostał idealną centrę „na nos” i kapitalnie trafił do siatki. Ten gol to coś pięknego – uradował się Daniel Pawłowski, prezes Orła.

Później Orzeł jeszcze przycisnął, lecz zwycięskiej bramki nie udało się strzelić. Okazję ku temu miał Kociołek, lecz jej nie wykorzystał i mecz zakończył się podziałem punktów.

- Czujemy niedosyt, moim zdaniem byliśmy lepsi. Druga połowa toczyła się pod nasze dyktando – przyznaje Pawłowski.

Orzeł: Bogdan – Rykała, Wiśniewski, Gertner, Karpiński (70. A. Sikorski) – Szczęsny (60. Maciaszek), Kumur, Bielawski, Krykwiński – Czekalski, Kociołek.

PTC: Mazurek – Konieczny, Ł. Sikorski (68. Oberle), Kaczmarek, Kopka – Jankiewicz (46. Zieliński), Hiler, Bieliński (75. Dylewski), Wojtunik – Szumigaj (65. Frankowski), M. Bączał.