PTC - Włókniarz 0:1

Strzelcem jedynego gola w meczu był Bartosz Sendal, który w 89. minucie po wrzutce Rafała Kłucjasza dobił piłkę głową.

Relacja:

Już w drugiej kolejce ligowej łódzkiej Klasy okręgowej naprzeciwko siebie stanęły dwie nasze drużyny - PTC i Włókniarz. Oba zespoły po niezłej postawie w sparingach, zanotowały falstart w lidze, przegrywając swoje pierwsze mecze, nie zdobywając w nich nawet bramki, więc stawka meczu była wysoka. Wyjściowe jedenastki obu zespołów były nieco zaskakujące. Trener Andrzej Dobroszek postanowił cofnąć z pomocy na pozycję stopera jednego ze swoich asów - Kacpra Kosmalę, a jego miejsce w linii pomocy zajął pozyskany przed tym sezonem z MKS-u Tuszyn, wychowanek Włókniarza - Rafał Bargiel. W ataku natomiast jako jedyny wysunięty napastnik nie
wystąpili, jakby się mogło wydawać oczywiste, najlepszy strzelec drużyny poprzedniego sezonu Przemysław Felczak lub super snajper sparingów - Piotr Szynka lecz Rafał Komorowski. Zawodnik ten występował ostatnimi czasy w PTC na pozycji stopera, choć nominalnie jest... pomocnikiem. We Włókniarzu zaś największą niespodzianką było wystawienie na prawej stronie obrony ofensywnie usposobionego pomocnika, wychowanka Włókniarza, który przed sezonem powrócił z Pogoni Łask Kolumna – Łukasza Tyczyńskiego. Poza tym większą roszadą było jeszcze cofnięcie z linii napadu na prawą stronę pomocy Rafała Kłucjasza, którego miejsce w ataku zajął niechciany w zespole przez poprzedniego trenera Michał Kłosiński.
Pogoda dzisiejszego dnia dopisała, więc pomimo zapowiadanych opadów deszczu, w sobotnie popołudnie na stadion przybyła duża grupa fanatyków pabianickiego futbolu w liczbie około 400 osób. Rozpoczęcie meczu
zostało niestety opóźnione o kilka minut z powodu... dziury w siatce bramki gospodarzy. Usterka ta została jednak w miarę szybko usunięta i można było rozpocząć 51. derby Pabianic.
Mecz zaczął się od naporów gości, jednak akcje Włókniarza były niedokładne i żadna z nich nie zakończyła się choćby strzałem w kierunku bramki strzeżonej przez nowy nabytek PTC – Marcina Kowalskiego. PTC odpowiedziało strzałem Tybury w trzeciej minucie, jednak był on mocno niecelny. Po około pięciu minutach gry przebudzili się „fioletowi”, którzy zaczęli mocniej atakować głównie prawą stroną boiska. W szóstej minucie spotkania powracający po kontuzji Łukasz Dziąg uruchomił znajdującego się na prawym skrzydle Kacprzyka,
ale wrzutka tego piłkarza została zablokowana przez kapitana Włókniarza – Piotra Grąckiego. Dwie minuty później ponownie prawym skrzydłem atakowało PTC. Tym razem piłkę wzdłuż linii pola karnego ładnie zagrał Tybura, jednak strzał Bogdana został zablokowany. Po około dziesięciu minutach gry rzut rożny wywalczył Bogdan. Piłkę z narożnika pola karnego wysoko dośrodkował w kierunku bramki Włókniarza Rafał Bargiel. Bramkarz gości Konrad Kubasiewicz źle obliczył tor lotu piłki i się z nią minął. Na szczęście dla „zielonych” w tym wszystkim nie połapał się stojący na „długim słupku” Robert Kacprzyk i jego strzał był niecelny. Włókniarz odpowiedział słabym strzałem Grąckiego z rzutu wolnego z ok. 30 metrów. W 19. minucie spotkania swoją najlepszą okazję do zdobycia gola w tej części gry mieli gospodarze. Piłkę na swojej połowie przejął Paweł Drewniak, natychmiast zagrał ją na prawe skrzydło do Kacprzyka, który wyprzedził P. Kłucjasza i dokładnie dograł do idealnie wbiegającego w pole karne Komorowskiego. Świetnie w tej sytuacji zachował się jednak Konrad Kubasiewicz, który wybiegł z bramki skracając kąt Komorowskiemu, przez co napastnik PTC nie zdołał oddać celnego strzału i na trybunach rozległ się głośny jęk zawodu. Po tej akcji gra się wyrównała i zaostrzyła, a głównym miejscem, gdzie znajdowała piłka, był środek boiska. W ostatnich dziesięciu minutach pierwszej połowy swoich szans szukali goście. Jednak dwa strzały Tyczyńskiego były bardzo niecelne, strzały Grąckiego, a
później Jakubowskiego trafiały w obrońców PTC, zaś R. Kłucjasz po dograniu z rzutu wolnego przez Jakubowskiego, w ogóle nie trafił w piłkę. Ochotę na bramkę mieli także gospodarze, ale Tybura nie trafił
głową w światło bramki, a groźny strzał Bargiela z pola karnego, po grze zespołowej na małej przestrzeni z Komorowskim, w narożniku pola karnego, został zablokowany przez obrońców. Na dwie minuty przed końcem
pierwszej połowy piłkę w pole karne z rzutu wolnego dogrywał etatowy wykonawca tego fragmentu gry we Włókniarzu – kapitan Grącki, piłkę źle głową wybijał Bargiel i w polu karnym PTC nieco się „zagotowało”, ale ostatecznie wszystko udało się wyjaśnić. Już w doliczonym czasie gry Włókniarz mógł wyjść na prowadzenie, niestety Damian Kozłewski pomylił się o metr przy strzale z rzutu wolnego.
Pierwszą połowę można podsumować jako lepszą dla gospodarzy, których ataki prawą stroną siały popłoch w szeregach gości, brakowało jednak wykończenia. Goście natomiast potrafili stworzyć sobie przewagę jedynie w pierwszych i ostatnich minutach tej odsłony.
Na drugą połowę piłkarze obu drużyn wyszli bez zmian w składach. Pierwsze minuty to ponownie przewaga Włókniarza. W 49. minucie gry nieporozumienia bramkarza PTC Marcina Kowalskiego z własnym obrońcą Pawłem Drewniakiem o mało nie wykorzystał Damian Kozłewski, którego strzał głową po zderzeniu się dwóch pierwszych w ostatniej chwili wybronił bramkarz. Dziesięć minut później solową akcję z lewej strony strzałem prawą nogą zakończył Bogdan, ale zabrakło mu precyzji. Chwilę potem brzydko swojego rywala faulował
Paweł Załoga, jednak miał szczęście, gdyż sędzia nie zauważył tego przewinienia. W drugiej połowie więcej chęci do gry wykazywali piłkarze Jacka Dolińskiego, więc trener PTC postanowił zareagować wpuszczając
na boisko w miejsce pomocnika – Jakuba Tybury, najlepszego strzelca zespołu w sparingach – 18-letniego Piotra Szynkę. Chwilę potem ładnie w środku pola odnalazł się Bargiel, natychmiast zagrał do Kacprzyka, który dośrodkował w pole karne. Tam odnalazł się Komorowski, którego strzał głową minimalnie minął poprzeczkę bramki gości. Minutę później dobry strzał z rzutu wolnego Bogdana w pole gry wypiąstkował Kubasiewicz. W 71. minucie spotkania z lewej strony dośrodkował P. Kłucjasz, lecz Kozłewskiemu, który zamykał akcję, brakło centymetrów, by sięgnąć piłkę i skierować ją do bramki. Siedem minut później strzałem z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Dziąg, ale strzelił w sam środek bramki.  W 81. minucie w miejsce zmęczonego Komorowskiego trener Dobroszek desygnował do gry swoją ostatnią armatę – Przemysława Felczaka. Widać
było, że gospodarzom zależy na zwycięstwie w tym meczu. Po wejściu Felczaka PTC zaczęło wyraźnie przeważać, na co trener Doliński odpowiedział wprowadzeniem Sendala w miejsce Urbaniaka i jak się
później okazało, był to najważniejszy momenty w całym meczu. W ostatnich minutach meczu, podobnie jak w ostatnich minutach pierwszej połowy, ponownie swoich szans na zwycięstwo postanowili poszukać goście.
Na sześć minut przed końcem spotkania kapitalnej szansy na zdobycie gola nie wykorzystał R. Kłucjasz, który otrzymał piłkę od Damiana Kozłewskiego na siódmy metr przed bramką PTC, jednak zamiast przymierzyć, uderzył mocno, ale wprost w bramkarza PTC, co wprowadziło w ogromną złość dogrywającego mu „Koziołka” .
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem i trzeba będzie poczekać kolejne pół roku, aby dowiedzieć się, kto "rządzi" w mieście, dał o sobie znać joker w talii Jacka Dolińskiego – wprowadzony sześć minut wcześniej pomocnik Bartosz Sendal. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał zupełnie niekryty Rafał Kłucjasz, miał on wystarczająco dużo czasu i miejsca, aby dobrze wycelować i idealnie dośrodkował na głowę wbiegającego w pole karne wspomnianego Sendala, który zdobył zwycięską bramkę. Szał radości ogarnął ławkę
rezerwowych drużyny Włókniarza, a większa część kibiców (fani PTC), rozgoryczona tym, co się stało, zaczęła opuszczać trybuny. Chwilę później zagrywkę na zdobycie czasu zastosował trener Włókniarza, dokonując ostatniej zmiany, a sędzia główny tego spotkania zakończył mecz.
Podsumowując - w dzisiejszym meczu derbowym na pewno nie zabrakło emocji i ostrej gry. Było dużo fauli i walka o każdy centymetr boiska. W przekroju całego spotkania lepsza była drużyna PTC, ale wystarczył
moment geniuszu piłkarzy Włókniarza, który przesądził o zwycięstwie. Mecz ten najlepiej pokazuje, że futbol potrafi być nieprzewidywalny, a czasem wręcz niesprawiedliwy. Włókniarz odzyskał prymat w mieście po czerwcowej porażce u siebie, a trener Jacek Doliński może być dumny ze swojego „nosa trenerskiego”, dzięki któremu po tym meczu jego zespołowi dopisze się pierwsze 3 punkty w tym sezonie. PTC pozostaje z zerowym dorobkiem na koncie, jednak z taką grą, przy nieco lepszej skuteczności, na pewno nie jest skazane na niską pozycję w tym sezonie.

Mateusz Kozłowski

 

Faule

PTC: 12
Włókniarz: 19

Spalone

PTC: 2
Włókniarz: 1

Rzuty rożne

PTC: 7
Włókniarz: 2

Strzały na bramkę

PTC: 13
Włókniarz: 9

 

Składy zespołów z dzisiejszego meczu wraz z numerami i minutami zmian -

PTC: 32. Kowalski Marcin - 20. Bomba Robert, 9. Kosmala Kacper, 17. Drewniak Paweł, 15. Pintera Łukasz (kapitan) - 5. Tybura Jakub (62 min., 19. Szynka Piotr), 3. Dziąg Łukasz, 6. Bargiel Rafał, 16. Bogdan Michał, 8. Kacprzyk Robert (75 min., 11. Kubasiewicz Dawid) - 7. Komorowski Rafał (81 min., 13. Felczak Przemysław).

Włókniarz: 1. Kubasiewicz Konrad - 17. Tyczyński Łukasz, 4. Grącki Piotr (kapitan), 2. Załoga Paweł, 18. Kłucjasz Przemysław - 16. Kłucjasz Rafał, 10. Jakubowski Mateusz, 7. Urbaniak Piotr (83 min., 5. Sendal Bartosz), 19. Marszał Damian (60 min., 3. Kulik Artur) - 14. Kłosiński Michał (90 min., 20. Maćczak Radosław), 6. Kozłewski Damian.