Spotkanie Włókniarza z PTC zostanie rozegrane w następną sobotę o godz. 14.30 na stadionie przy ul. Grota-Roweckiego. Niejako „na rozgrzewkę” przypominamy derbowe starcie sprzed 43 lat. W sezonie 1971/72 „zieloni” rozegrali niezwykle emocjonującą potyczkę ze Startem Łódź. Dla Włókniarza był to drugi sezon w historii, spędzony na zapleczu ekstraklasy. Poprzedni, 1967/68 zakończył się ostatnim miejscem w stawce 16 drużyn i powrotem w szeregi trzecioligowców.

Mecz ze Startem odbył się w trzeciej kolejce. Na inaugurację w Pabianicach Włókniarz pokonał 1:0 Uranię Ruda Śląska, a w drugiej kolejce uległ w Krakowie Hutnikowi 0:1. Mimo doskwierającego upału i wczesnej godziny (grano w niedzielę przed południem), na stadion Włókniarza pofatygowało się aż osiem tysięcy kibiców. Obejrzeli oni dobre widowisko, szczególnie w pierwszej części meczu.

Od początku derbowej potyczki lekką przewagę uzyskali pabianiczanie, lecz – według legendarnego redaktora Mieczysława Wójcickiego z „Głosu Robotniczego” – grali na zwolnionych obrotach i w ich akcjach ofensywnych brakowało elementu zaskoczenia. W 22. minucie po jednym z męskich starć na boisku padli Łyszkowski i Kowenicki. Ten pierwszy już nie wrócił na murawę, natomiast przyszły widzewiak zacisnął zęby i pojawił się na boisku. Dziesięć minut później po błędzie bramkarza z Pabianic Adamski zapewnił prowadzenie Startowi. Goście z bramki cieszyli się tylko przez siedem minut. Zmiennik Łyszkowskiego, Kubiak oddał zaskakujący strzał, po którym golkiper Startu musiał wyciągać piłkę z siatki.

W pierwszej połowie to były wszystkie piłkarskie emocje, natomiast na murawie działo się sporo. Do szpitala musiał jechać obrońca Włókniarza, Dziuba, który doznał kontuzji. Do przerwy nie dotrwał na boisku także niemiłosiernie poniewierany przez pabianiczan Kowenicki.

Po zmianie stron przyczajeni na własnej połowie zawodnicy z Bałut wyprowadzili kontrę, po której Sosnowski przelobował wychodzącego z bramki Szałeckiego. Była 53. minuta. Umordowani upałem pabianiczanie oddali inicjatywę. Goście stwarzali groźne sytuacje, lecz nie potrafili podwyższyć prowadzenia. Doskonałych sytuacji nie wykorzystali m.in. Sosnowski i Świerniak. Zemściło się to w 80. minucie, gdy najwięcej sprytu w zamieszaniu podbramkowym wykazał Nowacki i wyrównał na 2:2.

Pabianiczanie złapali wiatr w żagle i chcieli zgarnąć całą pulę, ale strzały Janasa szybowały nad poprzeczką. Tymczasem kolejna kontra Startu zakończyła się golem na 2:3. Ku zdziwieniu widowni, sędzia Karolczak z Bydgoszczy nie uznał bramki. Jak powiedział po meczu, zawodnik z Bałut pomógł sobie ręką, gdy piłka niefortunnie odbiła mu się od kolana. „Zieloni” nie dokończyli tego meczu w komplecie. Po ostrym wejściu Sobolewskiego z boiska zszedł Nowak. 

Oto jak podsumował spotkanie na łamach „Głosu Robotniczego” redaktor Mieczysław Wójcicki: „Podział punktów nie krzywdzi chyba żadnej ze stron. Wprawdzie Start był zespołem bardziej dojrzałym, lepiej wyszkolonym technicznie, ale zwłaszcza w okresie swej przewagi w drugiej połowie grał bardziej pokazowo niż skutecznie. Gospodarze braki nadrabiali ofiarną i ambitną grą. W tej grze miarkę przebrał Dziuba, który sam padł ofiarą własnej broni. Gdyby nie jego ostra gra i faul na Nowaku, można by powiedzieć, że jak na derby przystało, walka była zacięta, ale nie brutalna”.

Włókniarz i Start spędzili na zapleczu ekstraklasy po dziesięć sezonów. Dziś ciężko szukać ich na mapie Polski. Pabianiczanie są liderem, ale tylko „okręgówki”, zaś reaktywowany Start gra w A Klasie, czyli de facto w siódmej lidze. A w sezonie 1971/72 Start zajął 14. miejsce (ostatnie bezpieczne) i utrzymał się w II lidze kosztem piętnastego Włókniarza. Do I ligi awansowały wówczas ROW Rybnik i Lech Poznań. Pabianiczanie do drugiej ligi wrócili w sezonie 1979/80.

Włókniarz Pabianice – Start Łódź 2:2 (1:1)

Gole: Kubiak 39., Nowacki 80. – Adamski 32., Sosnowski 53.
Włókniarz: Szałecki – Łyszkowski (22. Kubiak), Kubasiewicz, Urbaniak, Dziuba (39. Iwaszkiewicz) – Włodarek, Kaczorowski, Nowacki – Kozłewski, Nowak, Janas.
Start: Maranda – Sobolewski, Czuban, Sułek, Szewiałło – Karasiński, Gruszka, Orczykowski – Kowenicki (39. Sosnowski), Adamski, Świerniak.