Wszyscy zachwycają się czwartkowym meczem w Lidze Narodów Belgia – Francja, w którym Belgowie prowadzili do przerwy 2:0, by przegrać 2:3. Podobnie jak Francuzi zagrali „fioletowi”, którzy odrobili stratę dwóch bramek i dołożyli kolejną, ciesząc się ze zwycięstwa.

PTC rozpoczęło mecz od dwóch uderzeń, ale „fioletowi” tylko rozgrzali bramkarza gości. Z kolei przyjezdni „popisali się” w 3. minucie, gdy ich napastnik z dwóch metrów nie trafił głową do pustej bramki.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 15. minucie po wrzutce z kornera obrońcy PTC wybili futbolówkę, która spadła wprost na nogę pomocnika Włókniarza. Ten huknął bez namysłu i piłka wylądowała w rogu bramki Daniela Mazurka. Jakby tego było mało, siedem minut później przebitkę 30 metrów od swojej bramki przegrał Bartłomiej Kaczmarek. Gracz z Konstantynowa popędził na bramkę i strzelił w Mazurka, jednak dobitki nie zdołał sięgnąć już ani bramkarz, ani stoper PTC i było 0:2.

„Fioletowi” rozkręcali się w tym meczu powoli. W 30. minucie Marcin Bączał znalazł się w polu karnym i próbował zmieścić piłkę między nogami bramkarza, jednak golkiper gości czujnie nakrył piłkę ciałem. Pięć minut później Mateusz Bieliński urządził sobie w „szesnastce” slalom między obrońcami Włókniarza. Jeden z nich nie wytrzymał presji i faulował „Biela”. Karnego na gola zamienił Jacek Hiler i było 1:2.

Ledwie dwie minuty po zmianie stron PTC wyrównało. Szybko piłkę z autu wrzucił rezerwowy Marcin Klimek, po prawej stronie defensora gości świetnie przełożył Karol Wojtunik i tak wyłożył piłkę Bielińskiemu, że rosły napastnik nie mógł nie trafić do bramki. W 50. minucie po akcji Wojtunika przy dalszym słupku celował Klimek. Chybił naprawdę niewiele, a przeciąć tego strzału nie zdążył Kamil Jankiewicz.

Wreszcie nadeszła 55. minuta. Piłka z lewej strony jak po sznurku przeszła od Bielińskiego do Wojtunika, który znów błysnął wypieszczonym podaniem przed bramkę. Do piłki doszedł M. Bączał i pewnym uderzeniem z 10. metrów zdobył gola na 3:2.

Później tempo gry spadło. Goście próbowali wyrównać – nie mieli jednak zbyt wielu argumentów w ataku. Defensywą PTC dyrygował grający trener, Zdzisław Leszczyński, a pewnością interwencji imponował Patryk Konieczny. Gdy obrona się zdrzemnęła, na posterunku był Mazurek, który czujnie obronił strzał z bliska po wrzutce z kornera w 67. minucie. W pozostałych interwencjach bramkarz gwarantował duży spokój.

A z przodu? Warte odnotowania były dwie sytuacje: w 66. minucie po indywidualnej szarży, z 18. metrów niecelnie uderzał Klimek, zaś 12 minut później w polu karnym Włókniarza znalazł się Konieczny, ale mając piłkę na nodze odchylił się zbyt mocno i tylko postraszył gołębie latające nad boiskiem.

PTC: Mazurek – Konieczny, Kaczmarek, Leszczyński, D. Bączał – Bieliński, Hiler, Wojtunik (75. Oberle), Zieliński (46. Jankiewicz) – Szumigaj (46. Klimek), M. Bączał.